Nie chcą zakazu sprzedaży żywych ryb
Przypomnijmy, że o planach wprowadzenia takiego rozwiązania mówił na początku roku Paweł Suski z PO, szef Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
- Obawiamy się, że zmiany spowodują spadek sprzedaży ryb, głównie karpi – mówi Jakub Roszuk, prezes Lokalnej Grupy Rybackiej „Opolszczyzna”. - Mniejsze zainteresowanie kupowaniem karpia spowoduje obniżenie rentowności gospodarstw karpiowych. Są to nie tylko miejsca, gdzie zatrudnieni są ludzie, ale także obszary cenne przyrodniczo. Wiele z nich objętych jest programem "Natura 2000". Jeśli nie będzie tam stawów, to cały ekosystem upadnie - dodaje Roszuk.
- Zmiany prawne mogą sprawić, że markety w ogólne nie będą chciały kupować od nas żywych ryb – zauważa Roszuk. - Konsumenci stawiają na świeżość i jakość kupowanych ryb. Świeższej ryby od żywej nie ma. Mamy obawy, czy markety będą zainteresowane patroszeniem ryb na miejscu i spełnianiem zachcianek klientów, którzy licznie odwiedzają duże sklepy - dodaje Roszuk.
W obronie sprzedaży żywych ryb stanęli uczestnicy konferencji „Droga do certyfikacji karpia”, która odbyła się w Krakowie. Z treścią rezolucji wystosowanej do władz kraju można zapoznać się na stronie internetowej Lokalnej Grupy Rybackiej „Opolszczyzna”.
Przypomnimy, że zdaniem ekspertów nasz region zajmuje trzecie miejsce w produkcji karpia w Polsce.
Posłuchaj:
Katarzyna Zawadzka