Inwestycja z problemami
- Opłacalność wydobycia kruszywa zminimalizuje koszty budowy tego zbiornika - argumentował Mirosław Samonek reprezentujący firmę z Lichtensteinu.
- Musimy uzyskać zezwolenie na zbadanie, co w tym gruncie jest. Jeżeli będziemy wiedzieli, co jest w ziemi, to też będziemy wiedzieli, ile możemy przeznaczyć na ten zbiornik. Musimy poczekać na decyzje marszałka województwa. No i mam nadzieję, że będziemy mogli zrealizować ten pomysł – powiedział Samonek.
Jest jednak zasadnicza przeszkoda. Dyrektywa wodna Unii Europejskiej narzuca krajom członkowskim budowę suchych zbiorników retencyjnych. W tym kierunku idzie też stanowisko polskiego ministerstwa ochrony środowiska. Zbiornik na Ścinawie Niemodlińskiej lokalizowany jest na granicy gmin Prudnik i Korfantów.
- Chcemy, aby pełnił nie tylko role przeciwpowodziowe, ale i też służył rekreacji wodnej – mówi Jarosław Szewczyk, sekretarz gminy Korfantów. - Ten temat podejmowany jest już od 40 lat. Zbiornik ten przyniósłby wiele pożytków dla mieszkańców gmin Korfantów i Prudnik. Mamy przygotowany plan zagospodarowania przestrzennego, czyli temu działaniu sprzyjamy i widzimy potrzebę budowy takiego zbiornika.
Powstanie tego akwenu popierają też samorządowcy z Prudnika. Plany te może pokrzyżować nie tylko unijna dyrektywa. Za budową suchych zbiorników retencyjnych lobują ekolodzy, którzy jako narzędzie nacisku wykorzystują różne formy protestów.
Mówi Mirosław Samonek:
Mówi Jarosław Szewczyk:
Jan Poniatyszyn