Szkolnictwo branżowe ma się dobrze. Problemem jest migracja zarobkowa fachowców
- Reforma szkolnictwa zawodowego nie przyniosła zamierzonego efektu - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Z takim twierdzeniem nie zgadza się gość dzisiejszej (10.09) Porannej Rozmowy Radia Opole dr Łukasz Denys, dyrektor Akademii Rzemiosła i Przedsiębiorczości przy Politechnice Opolskiej. Z raportu NIK wynika, że jedna trzecia absolwentów szkół branżowych I stopnia nie pracowała ani nie kontynuowała nauki.
- Wczoraj mieliśmy u nas w szkole spotkanie z przedsiębiorcami i oni jasno określili, że ich podstawową bolączką jest migracja za granicę absolwentów, którym oni poświęcą czas i wykształcą. Natomiast u nas w szkole, w Akademii Rzemiosła i Przedsiębiorczości przy Politechnice Opolskiej, na brak chętnych nie możemy narzekać. Rekrutacja z roku na rok jest coraz większa. Statystycznie wzrasta liczba uczniów o 300 procent - wylicza gość Radia Opole.
Zdaniem Denysa wzrosła atrakcyjność szkolnictwa branżowego i zawodów rzemieślniczych. Aby była jeszcze wyższa, warto zwrócić uwagę na system doradztwa zawodowego w szkołach podstawowych, które teraz traktowane jest po macoszemu.
Zapytaliśmy, jaki zawód jest obecnie najbardziej poszukiwany na Opolszczyźnie?
- Dzisiaj, patrząc na wybory młodych ludzi i na rynek pracy, to myślę, że na Opolszczyźnie największym zawodem przyszłości jest zawód dekarza i hydraulika. Tu mamy największy deficyt. I u nas w szkole akurat najwięcej chętnych mamy na te zawody. Myślę więc, że ta luka związana z brakiem fachowców za niedługo się wypełni. Myślę, że będzie to za 2 lata - przekonuje dr Łukasz Denys.