Opole: nowy lider OPZZ chce kontynuować politykę poprzednika
- Polska potrzebuje wyższych płac - tak mówi nowo wybrany przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Andrzej Radzikowski. Miesiąc po wyborze na stanowisko tłumaczy, że chce kontynuować politykę poprzednika, czyli działać na rzecz wyrównywania pensji w całej Unii Europejskiej. Dodaje, że w sytuacji rozwoju robotyzacji, urlopy wypoczynkowe powinny być dłuższe albo krótszy tydzień pracy. Kolejny postulat dotyczy emerytów.
- Powinny być wprowadzone emerytury stażowe, czyli przysługujące po przepracowaniu 35 lat w przypadku kobiet i 40 lat mężczyzn. Według naszych wyliczeń, opłacanie przez tak długi czas składek, wystarczy na minimalną emeryturę. Po drugie, nie powinno wygaszać się emerytur pomostowych w przypadku osób, które pracują w trudnych warunkach.
Lider OPZZ mówi o konieczności podniesienia "dodatku pogrzebowego" na poziomie 200 procent średniego wynagrodzenia. Aktualnie ZUZ wypłaca 4 tysiące złotych. Odnosząc się do tematu emerytur dodaje: - Skoro mamy system kapitałowy, to świadczenia po śmierci jednego ze współmałżonków powinny być dziedziczone.
Przewodniczący podkreślił, że jest przeciwny wprowadzeniu 13 emerytury. - Naszym zdaniem należy podnieść emerytury w oparciu o ustawowe wyliczenia, a nie dawać je na zasadzie łaski. Zdaniem związkowca, waloryzacja emerytur powinna być wyliczana według korzystniejszego dla nich mechanizmu. - Proponujemy uwzględnienie inflacji plus 50 procent wynagrodzeń, ponieważ zauważamy, że rozjeżdżają się emerytury z pensjami - podkreśla Radzikowski.
Zdaniem Andrzeja Radzikowskiego, na forum europejskim należy wyjaśnić kwestię, dlaczego pracownik tego samego koncernu zarabia we Francji czy Niemczech więcej niż w Polsce, skoro pracuje na tych samych maszynach. - Jesteśmy za wprowadzeniem minimalnej stawki godzinowej w całej wspólnocie, ponieważ to uchroni rynek przed dumpingiem. O tą sprawę zabiegamy w Komisji Europejskiej i chcemy, aby ta wydała dyrektywę o płacy minimalnej, czyli takiej, która trochę wyrówna różnice w pensjach minimalnych między wschodem a zachodem Unii.
Andrzeja Radzikowskiego, który wywodzi się ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, pytaliśmy o opinie prowadzonego strajku włoskiego w szkołach. - W mojej ocenie to może być ciekawa akcja, ponieważ wówczas społeczeństwo zauważy, ile rzeczy robią nauczyciele poza swoimi obowiązkami.
Przypomnijmy, wybór nowego szefa OPZZ miał związek ze śmiercią poprzedniego przewodniczącego związku Jana Guza.
Lider OPZZ mówi o konieczności podniesienia "dodatku pogrzebowego" na poziomie 200 procent średniego wynagrodzenia. Aktualnie ZUZ wypłaca 4 tysiące złotych. Odnosząc się do tematu emerytur dodaje: - Skoro mamy system kapitałowy, to świadczenia po śmierci jednego ze współmałżonków powinny być dziedziczone.
Przewodniczący podkreślił, że jest przeciwny wprowadzeniu 13 emerytury. - Naszym zdaniem należy podnieść emerytury w oparciu o ustawowe wyliczenia, a nie dawać je na zasadzie łaski. Zdaniem związkowca, waloryzacja emerytur powinna być wyliczana według korzystniejszego dla nich mechanizmu. - Proponujemy uwzględnienie inflacji plus 50 procent wynagrodzeń, ponieważ zauważamy, że rozjeżdżają się emerytury z pensjami - podkreśla Radzikowski.
Zdaniem Andrzeja Radzikowskiego, na forum europejskim należy wyjaśnić kwestię, dlaczego pracownik tego samego koncernu zarabia we Francji czy Niemczech więcej niż w Polsce, skoro pracuje na tych samych maszynach. - Jesteśmy za wprowadzeniem minimalnej stawki godzinowej w całej wspólnocie, ponieważ to uchroni rynek przed dumpingiem. O tą sprawę zabiegamy w Komisji Europejskiej i chcemy, aby ta wydała dyrektywę o płacy minimalnej, czyli takiej, która trochę wyrówna różnice w pensjach minimalnych między wschodem a zachodem Unii.
Andrzeja Radzikowskiego, który wywodzi się ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, pytaliśmy o opinie prowadzonego strajku włoskiego w szkołach. - W mojej ocenie to może być ciekawa akcja, ponieważ wówczas społeczeństwo zauważy, ile rzeczy robią nauczyciele poza swoimi obowiązkami.
Przypomnijmy, wybór nowego szefa OPZZ miał związek ze śmiercią poprzedniego przewodniczącego związku Jana Guza.