Zapach z fabryki bioetanolu pod Nysą ma być mniej uciążliwy
Działająca pod Nysą fabryka etanolu wytwarzanego z nasion kukurydzy chce zmniejszyć natężenie zapachów powstających podczas produkcji. W tym celu w zakładzie zainstalowano absorber będący dziełem współpracy inżynierów z Polski i Stanów Zjednoczonych.
- Operacja była bardzo skomplikowana, ponieważ urządzenie mierzy ponad 20 metrów, waży prawie 30 ton. Kilkanaście osób pracowało przy tej operacji, dwa specjalistyczne dźwigi. To urządzenie samo w sobie jest duże, ale też musiało zostać umieszczone wewnątrz struktury zakładu - dodaje.
Instalację wykonała firma z Pleszewa. Jej zaprojektowanie i budowa trwały prawie rok.
To jednak nie koniec planowanych inwestycji. Najprawdopodobniej w sierpniu zamontowane zostanie kolejne urządzenie, które przy użyciu grzałek elektrycznych będzie dopalało opary etanolu, których nie udało się wcześniej skroplić. Instalacja ma osiągnąć pełną skuteczność do października.
Przedstawiciele zakładu dodają, że pomimo iż fabryka od początku działalności spełniała wszelkie krajowe, jak i unijne normy w zakresie natężenia zapachu czy dźwięku, dotychczas na ich dalszą redukcję firma wydała ponad 8 milionów złotych.