Kietrz walczy o przywrócenie dróg transportu rolnego. Zaniedbania sięgają kilkudziesięciu lat
Problemy z drogami transportu rolnego w gminie Kietrz. Zaniedbane od wielu lat trasy są zniszczone, a część już praktycznie nie istnieje. Władze gminy prowadzą prace, które mają na celu przynajmniej częściową ich naprawę.
- Mamy świadomość, że nie ma szans na odnowienie wszystkich takich dróg - mówi Krzysztof Łobos, burmistrz Kietrza. - Zaniedbania są kilkudziesięcioletnie. Zaryzykuję i powiem, że 70-letnie. Wiele dróg poznikało, wiele zostało zdegradowanych po prostu przez jakieś zaniedbania. Ktoś konsekwentnie nie działał przy kontroli tych dróg, ich szerokości i przebiegu granic. W tej chwili musimy ratować to, co się da, żeby rolnicy w ogóle mogli przejechać.
Naprawy dróg transportu rolnego gmina opłaca z własnego budżetu. Głównie polegają one na utwardzaniu nawierzchni tłuczniem. W części odnawiane są także rowy i wykonywane nowe przepusty.
- W wielu przypadkach pomogły nam rady sołeckie, które dały nam ze swoich budżetów część pieniędzy - kontynuuje Łobos. - Ustaliliśmy pewną hierarchię. W pierwszej kolejności tłuczeń, który jest niby tani, ale w ogromnych ilościach bardzo dużo kosztuje budżet gminy, daliśmy tam, gdzie trzeba było drogi dokończyć. W drugiej kolejności tam, gdzie rada sołecka przeznaczyła pieniądze i w trzeciej kolejności, tutaj najmniej tłucznia poszło, gdzie ratujemy w ogóle dojazd do pól czy do dróg gminnych i powiatowych.
Rocznie gmina Kietrz na przywracanie użyteczności dróg transportu rolnego będzie przeznaczać kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Naprawy dróg transportu rolnego gmina opłaca z własnego budżetu. Głównie polegają one na utwardzaniu nawierzchni tłuczniem. W części odnawiane są także rowy i wykonywane nowe przepusty.
- W wielu przypadkach pomogły nam rady sołeckie, które dały nam ze swoich budżetów część pieniędzy - kontynuuje Łobos. - Ustaliliśmy pewną hierarchię. W pierwszej kolejności tłuczeń, który jest niby tani, ale w ogromnych ilościach bardzo dużo kosztuje budżet gminy, daliśmy tam, gdzie trzeba było drogi dokończyć. W drugiej kolejności tam, gdzie rada sołecka przeznaczyła pieniądze i w trzeciej kolejności, tutaj najmniej tłucznia poszło, gdzie ratujemy w ogóle dojazd do pól czy do dróg gminnych i powiatowych.
Rocznie gmina Kietrz na przywracanie użyteczności dróg transportu rolnego będzie przeznaczać kilkadziesiąt tysięcy złotych.