Komu pomogą nowe zasady obrotu ziemią?
– Wprowadzone przez rząd ograniczenia utrudnią zakup ziemi obcokrajowcom – przypomniał w porannej rozmowie „W cztery oczy” Herbert Czaja, prezes Opolskiej Izby Rolniczej, pytany o wchodzące w życie od maja nowe ustawowe regulacje dotyczące obrotu ziemią.
Obostrzenia w zakupie – zgodnie z zapisami nowej ustawy – będą też dotyczyć polskich właścicieli gospodarstw o powierzchniach powyżej 300 ha, w przypadku których ewentualne konsolidowanie gospodarstw będzie utrudnione.
Podobne regulacje od lat stosują inne kraje, np. Dania, czy Francja, dzięki czemu w większym stopniu chroni się interesy rodzimych rolników. Różnice w dostępności do ziemi wynikają z różnych zasobności portfela rolnika w Polsce i np. za naszą zachodnią granicą.
– Jesteśmy na wielkim wspólnym rynku, gdzie swoboda gospodarcza obowiązuje już od iluś lat. Mamy to moratorium 12-letnie, które mija. Nie jesteśmy jako rolnicy tacy bogaci, jak np. rolnik niemiecki – zaznacza Czaja. – Dbałość o maksymalny komfort producentów żywności powinna być priorytetem rządu – dodaje.
Do problemu w porannym komentarzu „Poglądy i osądy” odniósł się też Mariusz Olejnik, prezes Opolskiego Związku Producentów Rolnych. – Nie podoba nam się brak równości w traktowaniu podmiotów. Poprzedni rząd nie poradził sobie z problemem spekulacji przy zakupie ziemi, obecny rząd w ograniczeniach przesadził - mówił Olejnik.
– Tylko kilka tysięcy osób, na 2 miliony rolników, dysponuje w kraju większym areałem – stwierdził prezes Opolskiego Związku Producentów Rolnych. – Nie widzę zagrożenia konstytucyjnego zapisu, że gospodarstwa rodzinne są podstawą ustroju. Jeżeli na 2 miliony hektarów na okrągło, może 3, może 4 tysiące gospodarstw to są osoby prawne, to nie widzę żadnego zagrożenia – podkreślił Olejnik.
– Mamy do czynienia z nadmierną ingerencją w prawo własności – stwierdził Olejnik dodając, że np. przy odsprzedaży gruntów prawo pierwokupu ma mieć Agencja, co może nosić znamiona pewnej dyskryminacji.
Jak zauważył prezes Opolskiego Związku Producentów Rolnych, w Unii Europejskiej od 2004 roku liczba małych gospodarstw zmniejszyła się o 25 procent, a w perspektywie konkurencji, np. ze Stanami Zjednoczonymi, trzeba mocniej myśleć o konsolidowaniu gospodarstw w większe jednostki, czego nowe zapisy nie ułatwią.