W kluczborskiej spółdzielni pracuje „egzekutor”. Dług lokatorów spadł o milion złotych
Milion złotych o taką kwotę zmniejszył się dług zalegających z czynszem lokatorów spółdzielni "Przyszłość" z Kluczborka. To efekt pracy "egzekutora" czyli osoby, która zajmuje się jedynie zadłużonymi lokatorami.
W listopadzie zadłużenia w płaceniu czynszu wyniosły 2 miliony złotych.
- Toczy się około 100 spraw w sądzie, aby skutecznie ściągnąć zaległe pieniądze - mówi wiceprezes spółdzielni Jan Piekiełek.
- Jest to komórka jednoosobowa. Jedna z pracownic prowadzi wszystkie sprawy związane z windykacją należności. Kieruje je do sądu, nadzoruje postępowania egzekucyjne oraz jest w stałym kontakcie z kancelarią prawną. Oprócz typowego administracyjnego postępowania zajmuje się spotkaniami i rozmowami z osobami zadłużonymi - dodaje zastępca prezesa spółdzielni "Przyszłość".
Jak dodaje Piekiełek, 20 % to notoryczni dłużnicy, pozostali popadli w długi z powodów losowych.
Każdy z nich zadłużony jest średnio na kwotę 10 tysięcy złotych. To oznacza, że czynsz nie jest płacony przez rok.
- Toczy się około 100 spraw w sądzie, aby skutecznie ściągnąć zaległe pieniądze - mówi wiceprezes spółdzielni Jan Piekiełek.
- Jest to komórka jednoosobowa. Jedna z pracownic prowadzi wszystkie sprawy związane z windykacją należności. Kieruje je do sądu, nadzoruje postępowania egzekucyjne oraz jest w stałym kontakcie z kancelarią prawną. Oprócz typowego administracyjnego postępowania zajmuje się spotkaniami i rozmowami z osobami zadłużonymi - dodaje zastępca prezesa spółdzielni "Przyszłość".
Jak dodaje Piekiełek, 20 % to notoryczni dłużnicy, pozostali popadli w długi z powodów losowych.
Każdy z nich zadłużony jest średnio na kwotę 10 tysięcy złotych. To oznacza, że czynsz nie jest płacony przez rok.