Opolskie: potrzebne są badania rynku turystycznego. "Nie wiemy kto i dlaczego do nas przyjeżdża"
Mimo, że na Opolszczyźnie słyszymy o planach rozwoju turystyki, to nadal nie wiadomo, ilu turystów odwiedza nasz region i z jakich krajów przyjeżdżają. Piotr Mielec, dyrektor Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej tłumaczy, że badania ruchu turystycznego urząd marszałkowski przeprowadził ostatni raz 7 lat temu. - Od tego czasu, promując opolskie atrakcje na targach w kraju i zagranicą, opieramy się na danych GUS, informacjach od właścicieli hoteli, czy restauracji. Wicemarszałek Zbigniew Kubalańca potwierdza, ale uważa, że takie badania powinien prowadzić OROT.
- Sami przedsiębiorcy zgłaszają nam, że badania rynku są niezbędne do promocji i planów rozwoju ich firm. Chcą wiedzieć, w którą stronę powinni iść, ponieważ dzisiaj poruszają się po omacku. Należy prowadzić takie badania jakimi dysponuje chociażby małopolska, gdzie od 2003 roku gromadzą dane na temat rozwoju turystyki, natomiast my takich danych nie mamy - mówi dyrektor OROT.
Wicemarszałek województwa opolskiego Zbigniew Kubalańca, przyznaje, że region nie prowadzi takich badań, ale opierając się na wynikach finansowych zamku w Mosznej tłumaczy, że turystyka przynosi pieniądze. - Natomiast jeśli Pan mnie zapyta, czy mamy mapę, czy turysta zagląda do każdej wioski, to odpowiadam, że nie mamy. Czy jej przygotowanie załatwi suma pół miliona złotych, to uważam, że nie załatwi. Pojawia się tu pytanie, czy powinien to robić urząd marszałkowski, czy OROT.
Piotr Mielec tłumaczy, że ich organizacja dysponuje rocznym budżetem w wysokości 600 tysięcy złotych i nie są w stanie sfinansować badań, których koszt mógłby wynieść od 80 do 100 tysięcy złotych. Jego zdaniem, badania powinien sfinansować urząd marszałkowski, skoro przeznacza pieniądze na rozwój turystyki. - Mając wiedzę, czy odwiedzają nas turyści z Niemiec, czy Wielkiej Brytanii i gdzie przyjeżdżają, można lepiej rozwijać turystykę - usłyszeliśmy. Dyrektor OROT przytoczył tutaj dane z 2012 roku, z których wynika, że wówczas na wypoczynek do nas przyjechało 750 tyś. turystów.
Przypomnijmy, że w tym tygodniu urząd marszałkowski przeznaczył pół miliona złotych na konkursy związane z promowaniem turystyki w regionie.
Wicemarszałek województwa opolskiego Zbigniew Kubalańca, przyznaje, że region nie prowadzi takich badań, ale opierając się na wynikach finansowych zamku w Mosznej tłumaczy, że turystyka przynosi pieniądze. - Natomiast jeśli Pan mnie zapyta, czy mamy mapę, czy turysta zagląda do każdej wioski, to odpowiadam, że nie mamy. Czy jej przygotowanie załatwi suma pół miliona złotych, to uważam, że nie załatwi. Pojawia się tu pytanie, czy powinien to robić urząd marszałkowski, czy OROT.
Piotr Mielec tłumaczy, że ich organizacja dysponuje rocznym budżetem w wysokości 600 tysięcy złotych i nie są w stanie sfinansować badań, których koszt mógłby wynieść od 80 do 100 tysięcy złotych. Jego zdaniem, badania powinien sfinansować urząd marszałkowski, skoro przeznacza pieniądze na rozwój turystyki. - Mając wiedzę, czy odwiedzają nas turyści z Niemiec, czy Wielkiej Brytanii i gdzie przyjeżdżają, można lepiej rozwijać turystykę - usłyszeliśmy. Dyrektor OROT przytoczył tutaj dane z 2012 roku, z których wynika, że wówczas na wypoczynek do nas przyjechało 750 tyś. turystów.
Przypomnijmy, że w tym tygodniu urząd marszałkowski przeznaczył pół miliona złotych na konkursy związane z promowaniem turystyki w regionie.