Nysa chce Plusligi, podobnie jak Suwałki i Tomaszów Mazowiecki
Stal Nysa, Lechia Tomaszów Mazowiecki i Ślepsk Suwałki - to siatkarskie kluby, które złożyły akces do Plusligi w kolejnym sezonie. Wszystkie trzy ekipy wciąż mają szansę na zwycięstwo w zapleczu ekstraklasy, a brama do wyższej ligi otworzy się tylko dla najlepszej z nich.
- Mamy nową halę, mamy świetnych kibiców, a finansowo też jesteśmy w stanie podołać temu wysiłkowi na początku gry w Pluslidze. Wszystko jednak zależy od postawy zawodników i trenerów na parkiecie. To on rozstrzyga i weryfikuje wszystkie marzenia. Od lat Nysa marzy o tym, żeby nasi zawodnicy grali w najwyższej klasie rozgrywek. Wszyscy trzymamy kciuki, na pewno będziemy zrywać gardła i kibicować naszym chłopakom, żeby awansowali do Plusligi, bo jest to marzenie wielu tysięcy naszych mieszkańców - mówi Kordian Kolbiarz.
- Takie miasta, jak Nysa są wśród najlepszych mile widziane - twierdzi Paweł Zagumny, prezes PLS. - Jeżeli wszystkie warunki będą spełnione i oczywiście sportowo Stal awansuje, to zagra w ekstraklasie. Jest to naprawdę miasto z dużą historią siatkarską i takich miast nam potrzeba w Pluslidze - dodaje.
Stal Nysa już w czwartek (04.04) może zapewnić sobie udział w finale 1. ligi. Ma na koncie dwa zwycięstwa w trzech setach z Krispolem Września i potrzebne jest jedynie postawienie kropki nad i na terenie rywala. W drugim półfinale walczą Lechia Tomaszów Mazowiecki i Ślepsk Suwałki. Tu stan rywalizacji to 1:1. Kolejne mecze w czwartek i piątek w Suwałkach.
Wiadomo, że w tym sezonie do Plusligi awansuje jedna drużyna bez konieczności rozgrywania meczów barażowych z najsłabszą ekipą ekstraklasy. Związane jest to z wycofaniem się z rozgrywek Stoczni Szczecin.