Aneta Heluszka jest trenerem personalnym, ale jednocześnie startuje w zawodach fitness atletyczne. W sobotę (20.10) zdobyła tytuł mistrzyni Polski w tej kategorii, mimo iż zgłosiła się do startu w kategorii fitness sylwetkowe.

Jak opowiada Aneta, był to dla niej bardzo trudny dzień, pełen zaskoczeń, gdy już wyszła na scenę do pokazu. - Wielkie zamieszanie, więc pomyślałam, że coś się dzieje - mówi Aneta Heluszka. - Tego dnia miałam urodziny, więc pomyślałam, że chcą złożyć mi życzenia. Po około dwóch minutach sędzia mówi, że decyzją sędziów pani Aneta Heluszka zostaje przeniesiona do kategorii wyższej, czyli fitness atletycznego. No i niestety, spuściłam głowę, opuściłam ręce i zeszłam ze sceny. W przeciągu 40 minut musiałam się nauczyć na zapleczu póz obowiązkowych do fitness atletycznego oraz układu dowolnego. A są one całkiem inne od tych, które miałam w fitnessie sylwetkowym.

Nauka przebiegła pomyślnie, bo Aneta zostawiła wszystkie rywalki w pokonanym polu i zdecydowanie wygrała konkurencję. A już w najbliższy weekend będzie reprezentować Polskę w mistrzostwach świata, które odbędą się w Białymstoku.