Druga porażka przy Oleskiej. Odra Opole - GKS Katowice 1:2
Opolska Odra poniosła drugą porażkę sezonie przed własną publicznością. Podopieczni Mirosława Smyły przegrali z GKS-em Katowice 1:2, choć jako pierwsi w tym meczu, trafili do siatki.
W 34. minucie, po dużym zamieszaniu, prowadzenie Odrze dał Jakub Habusta. Radość była krótka, ponieważ już po sześciu minutach wyrównał kapitan gości Mateusz Kamiński.
Decydującą bramkę strzelił w 77. minucie Adrian Błąd. Zawodnik GKS-u przebiegł z piłką, nieatakowany od jednego pola karnego do drugiego i sprytnym strzałem zapewnił swojej drużynie komplet punktów.
- Trudno wytłumaczyć, tak straconą bramkę - mówi Mateusz Bodzioch, kapitan Odry. - Nie wiem, co tam się stało. Cofaliśmy do bramki, chyba już za bardzo. Żaden z zawodników nie wyskoczył i zawodnik GKS-u miał miejsce i zdobył bramkę. Prowadziliśmy i co z tego? Daliśmy sobie szybko strzelić bramkę ze stałego fragmentu gry. Ciężko coś powiedzieć. Jesteśmy wkurzeni na siebie.
Odra nie tylko nie zapunktowała, ale straciła także, będącego w bardzo dobrej formie, Mateusza Czyżyckiego. Młody pomocnik boisko opuścił z urazem już w 23. minucie.
- Mam nadzieję, że to nie będzie długotrwały uraz - przekonuje Mirosław Smyła, trener Odry. - Ma naderwanie mięśnia dwugłowego uda. Niestety, to jest odnowiona kontuzja. Jestem bardzo zły, że chłopak, który jest w dobrej dyspozycji, nie może tego "sprzedać", bo znowu leczy uraz.
Po 23. kolejkach Odra ma 35 punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli Nice I ligi.
Decydującą bramkę strzelił w 77. minucie Adrian Błąd. Zawodnik GKS-u przebiegł z piłką, nieatakowany od jednego pola karnego do drugiego i sprytnym strzałem zapewnił swojej drużynie komplet punktów.
- Trudno wytłumaczyć, tak straconą bramkę - mówi Mateusz Bodzioch, kapitan Odry. - Nie wiem, co tam się stało. Cofaliśmy do bramki, chyba już za bardzo. Żaden z zawodników nie wyskoczył i zawodnik GKS-u miał miejsce i zdobył bramkę. Prowadziliśmy i co z tego? Daliśmy sobie szybko strzelić bramkę ze stałego fragmentu gry. Ciężko coś powiedzieć. Jesteśmy wkurzeni na siebie.
Odra nie tylko nie zapunktowała, ale straciła także, będącego w bardzo dobrej formie, Mateusza Czyżyckiego. Młody pomocnik boisko opuścił z urazem już w 23. minucie.
- Mam nadzieję, że to nie będzie długotrwały uraz - przekonuje Mirosław Smyła, trener Odry. - Ma naderwanie mięśnia dwugłowego uda. Niestety, to jest odnowiona kontuzja. Jestem bardzo zły, że chłopak, który jest w dobrej dyspozycji, nie może tego "sprzedać", bo znowu leczy uraz.
Po 23. kolejkach Odra ma 35 punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli Nice I ligi.