Pewne zwycięstwo MKS-u w Bełchatowie
Pierwszoligowi piłkarze MKS-u Kluczbork pokonali na wyjeździe GKS Bełchatów 2:0.
Pierwsze pół godziny gry należało jednak do gości. W 11. minucie w polu karnym oko w oko z Oskarem Pogorzelcem stanął Łukasz Wroński, jednak doskonałą interwencją nogami popisał się bramkarz przyjezdnych. Chwilę później Pogorzelca zza pola karnego próbował zaskoczyć Petr Zapalec, ale jego strzał nie sprawił żadnych problemów młodemu golkiperowi biało - niebieskich.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy w końcu do głosu doszedł MKS. Coraz częściej to zespół Mirosława Dymka utrzymywał się przy piłce, stwarzając coraz to groźniejsze ataki pozycyjne. W 41. minucie Piotr Madejski popędził lewym skrzydłem, wymienił podania z pierwszej piłki z Sebastianem Deją i świetną podcinką pokonał Macieja Krakowiaka. Z jednobramkowym prowadzeniem biało - niebiescy zeszli na przerwę.
Druga odsłona meczu znakomicie rozpoczęła się dla MKS-u. W 47. minucie indywidualną akcję przeprowadził Michał Szewczyk, który uderzył zza pola karnego. Precyzyjnie posłana piłka minęła po raz drugi Krakowiaka i MKS prowadził już 2:0.
GKS próbował zdobyć kontaktowego gola. Najbliżej był dziewięć minut później, kiedy to z najbliższej odległości strzelał Szymon Stanisławski, ale znakomicie na linii bramkowej zachował się Pogorzelec. Odbitą piłkę dobijał jeszcze Cezary Demianiuk, ale i z jego uderzeniem poradził sobie bramkarz MKS-u, broniąc go leżąc na murawie. Wynik już do końca spotkania nie uległ zmianie i kluczborczanie mogli się cieszyć z kompletu punktów.
Dzięki temu zwycięstwu MKS przesunął się na 16. miejsce w tabeli i ma na swoim koncie 29 punktów.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy w końcu do głosu doszedł MKS. Coraz częściej to zespół Mirosława Dymka utrzymywał się przy piłce, stwarzając coraz to groźniejsze ataki pozycyjne. W 41. minucie Piotr Madejski popędził lewym skrzydłem, wymienił podania z pierwszej piłki z Sebastianem Deją i świetną podcinką pokonał Macieja Krakowiaka. Z jednobramkowym prowadzeniem biało - niebiescy zeszli na przerwę.
Druga odsłona meczu znakomicie rozpoczęła się dla MKS-u. W 47. minucie indywidualną akcję przeprowadził Michał Szewczyk, który uderzył zza pola karnego. Precyzyjnie posłana piłka minęła po raz drugi Krakowiaka i MKS prowadził już 2:0.
GKS próbował zdobyć kontaktowego gola. Najbliżej był dziewięć minut później, kiedy to z najbliższej odległości strzelał Szymon Stanisławski, ale znakomicie na linii bramkowej zachował się Pogorzelec. Odbitą piłkę dobijał jeszcze Cezary Demianiuk, ale i z jego uderzeniem poradził sobie bramkarz MKS-u, broniąc go leżąc na murawie. Wynik już do końca spotkania nie uległ zmianie i kluczborczanie mogli się cieszyć z kompletu punktów.
Dzięki temu zwycięstwu MKS przesunął się na 16. miejsce w tabeli i ma na swoim koncie 29 punktów.