Pewna wygrana ZAKSY w Częstochowie
Inauguracja rozgrywek w siatkarskiej ekstraklasie nie przyniosła wielu emocji. ZAKSA Kędzierzyn Koźle pewnie pokonała w Częstochowie AZS 3:0 w setach 25:21, 25:18, 25:20.
Zespół z Częstochowy wyszedł na parkiet szczególnie zmobilizowany bowiem podczas rozgrzewki kontuzji doznał Michał Bąkiewicz. To zmusiło trenera Marka Kardosa do zmian na przyjęciu. Gospodarze dobrze spisywali się na siatce i wyszli na prowadzenie 6:4.
Drużyna z Kędzierzyna wyszła na parkiet z dwoma mistrzami świata Pawłami Zagumnym i Zatorskim i to zaczęło w pewnym momencie robić różnicę. Gladyr posłał asa i ZAKSA objęła prowadzenie 8:7.
- Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich szans w pierwszym secie - przyznał przyjmujący AZS-u Michał Kaczyński. Wyrównana walka trwała do stanu 14:14. Gra blokiem i silna zagrywka przyniosła szybko prowadzenie ZAKSIE 21:16 a w polu obrony szalał Paweł Zatorski.
Goście wygrali pierwszą partię 25:21 i w drugiej szybko odskoczyli na 11:7 i za sprawą holendra Kooya oraz Dominika Witczaka powiększali przewagę. 17:12, 21:14 i pewna wygrana 25:18.
Partia trzecia ponownie byłą wyrównana do stanu 8:8 a wynik cały czas gonili goście. Dobrze w zespole AZS-u grali Szymura i Kaczyński i wynik oscylował w okolicach remisu do stanu 15:15. Wtedy wprowadzony w drugim secie za Zagumnego młody holenderski rozgrywający ZAKSY, Nimir Abdel-Aziz popisał się serią kapitalnych zagrywek i wyprowadził ZAKSĘ na 18:15.
Doświadczony zespół z Kędzierzyna zwietrzył szansę na szybkie rozprawienie się z przeciwnikiem i wygrał 25:20. Walczyliśmy ale przewaga we wszystkich elementach była po stronie rywala - zaznaczył trener AZSu Marek Kardos.
- Wcale nie było tak łatwo jak to pokazuje wynik - dodał trener ZAKSY Sebastian Świderski. Tytuł najlepszego gracza meczu otrzymał libero ZAKSY Paweł Zatorski.
Kacper Śnigórski / Donat Przybylski