Anna Potocka, dyrektorka GSW, nie chce komentować, dlaczego inne miasta zrezygnowały z wystawy. - Mogę za to powiedzieć, że to dla nas duże wyróżnienie i osiągnięcie, również dla naszego miasta i tych wszystkich, którzy wystawę przyjdą oglądać, bowiem dalej szczęśliwie udaje nam się tę wystawę organizować - zaznacza Potocka. - World Press Photo pokazywane jest w 45 miejscach na całym świecie i każde z nich musi spełnić takie same warunki finansowe, obojętnie, czy to jest Paryż, Londyn, Budapeszt czy Opole - dodaje.

Czy koszt tej wystawy jest większy?

- Tak - dopowiada Potocka. - Jest to zrozumiałe, że na przestrzeni 19 lat ulegają modyfikacjom nasze umowy z Fundacją World Press Photo. Jest to finansowo zrozumiałe. Natomiast w naszym przypadku, w tym roku mieliśmy ten zaszczyt ponieść koszt tłumaczeń wszystkich napisów, ponieważ jesteśmy jedynym miastem w Polsce w tym roku tę wystawę prezentującym - dodaje.

Umowę z fundacją World Press Photo podpisuje się na trzy lata. Nową opolska galeria zawarła rok temu, więc przyszłoroczna wystawa 2020 także jest zagwarantowana. Ponadto w galerii usłyszeliśmy, że chce ona organizować wystawę tak długo, jak będzie to tylko możliwe.

Wystawę World Press Photo w Opolu będzie można oglądać od 23 listopada do 15 grudnia. W tym roku w konkursie brało udział ponad 78 tysięcy fotografii, a zwycięzcą jest John Moore i jego fotografia "Dziewczynka płacząca na granicy".