W Tułowicach odbyło się Święto Opolskiej Pisanki. W szranki stanęło ponad 50 uczestników.

- Nakładam rozgrzany wosk na jajko - opowiada Zofia Pączek-Kuta, uczestniczka. - Później po kolei nadaję kolor, barwiąc jajko. Wszystko odbywa się na podstawie wzorów tradycyjnych, czyli rozety, palmy. Na tej podstawie wymyślam różne kompozycje i powstaje pisanka.

- To, co my robimy, to jest pisanka zrobiona tak zwanym batikiem - mówi Jadwiga Chromik. - Polega to na nakładaniu wosku na jajko. To jest hobby. Zaczynamy w lutym, w marcu i zdobimy. Pokazała mi to mama. A ja się tym zajmuję już od 50 lat.

- Do Tułowic w okresie powojennym przyjechali ludzie z Kresów i oni robili pisanki - dodaje Helena Wojtasik, dyrektor Tułowickiego Ośrodka Kultury. - Te panie były bardzo zaangażowane, pracowały w Cepelii i przekazały wiedzę swoim córkom, a te zrobiły później to samo.

Święto Opolskiej Pisanki w Tułowicach odbyło się po raz 15.