Pielęgniarki zawiedzione brakiem rozmów
Przypomnijmy: pielęgniarki chcą podwyżki 200 złotych oraz podwyższenia pensji dla osób przechodzących na emeryturę i utworzenia funduszu socjalnego.
- Zależało nam na dialogu, ale teraz nasze żądania przedstawimy na piśmie - mówi Kazimiera Celmerowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy szpitalu w Kluczborku.
- Jak rozmawiałam z radą nadzorczą telefonicznie, zapewniano mnie, że jest możliwe nasze wspólne spotkanie. Tylko musimy się uzbroić w cierpliwość i czekać. Wczoraj (31.03) otrzymałam pismo, w którym przedstawiciele rady (Łukasz Radwański, Marcin Pasternak, Marcin Wiecha) mówią, że nic nie mogą i nie chcą się z nami spotkać – tłumaczy Celmerowska.
Starosta kluczborski Piotr Pośpiech nie chce komentować całej sytuacji. Poza mikrofonem zaznacza, że na jego biurko nie trafiło żadne oficjalne pismo z żądaniami pielęgniarek.
Również pielęgniarki z Olesna, chcą podwyżki swoich płac. – Dwukrotnie spotkałem się w ostatnim tygodniu z pielęgniarkami - mówi starosta oleski Jan Kus.
- W zeszłym roku była taka podwyżka wynosząca 60 i 80 złotych w zależności od stażu pracy. Czy podobna podwyżka będzie w tym roku, zależy od tego jak zakończy się przetarg na zaciągnięcie kredytu w kwocie 10 milionów złotych. Ten kredyt niezbędny jest, aby przeprowadzić remont oddziału operacyjnego – tłumaczy Kus.
Pielęgniarki z Kluczborka zaznaczają, że jeżeli nie zostaną wysłuchane, będą strajkować. Swoimi problemami chcą zainteresować opolskich polityków.
Posłuchaj:
Piotr Wrona