Zwolnienie za podsłuchy?
Urzędnik otrzymał wypowiedzenie, bo 4 grudnia miał nie pojawić się w pracy i nie usprawiedliwić swojej nieobecności. Tymczasem Grzegorz Dysarz dzień wcześniej złożył wniosek o jednodniowy urlop, ale teraz okazało się, że prezydent go nie zaakceptował, a to według Tomasza Wantuły ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Opole, sprawa może mieć związek z rzekomym zakupem przez prezydenta aparatury podsłuchowej. Czy były kierownik posiada informacje, które spowodowały taką reakcję prezydenta Wantuły? Tego pewnie niebawem się dowiemy, bo temat podsłuchów bada prokuratura. Grzegorz Dysarz odmówił komentarza w tej sprawie. W urzędzie pracował przez 13 lat, od decyzji prezydenta może odwołać się do sądu.
Posłuchaj relacji reportera:
Adam Lecibil (oprac AL)