Krajczy: Nie doniosłem na lekarzy, ale na system
Jak informowaliśmy, 83-letni mężczyzna po operacji wyrostka miał być przewieziony na OIOM szpitala w Nysie. Karetka systemowa z lekarzem czekała w Prudniku prawie godzinę na zaopatrzenie pacjenta. W Nysie nie udało się go uratować, miał wstrząs septyczny. Dr Krajczy zawiadomił o incydencie prokuraturę.
– Lekarze z Nysy donieśli na lekarzy z Prudnika. To nie jest prawda. Jesteśmy bardzo wyczuleni na pracę karetek systemowych, którymi zarządzają dyspozytorzy w Opolu. Lekarz tej karetki S, wspólnie co prawda z anestezjologiem, przez prawie godzinę przygotował tego pacjenta do szpitala w Nysie. Jest to nieprawidłowość, transport powinien być wykonany karetką transportową i ten absurd zgłosiliśmy prokuraturze. To skarga na system, gdzie znów wyłączono karetkę systemową na dwie godziny z lekarzem – tłumaczy dr Krajczy.
Szymon Ogłaza, dyrektor biura wojewody, zapowiada szczegółowe przeanalizowanie sprawy. – Oczywiście zbadamy ten przypadek, ale zdaje się z wszystkich okoliczności opisanych przez media, że na pewno nie powinien to być żaden transport karetką systemową. Jeżeli to była karetka systemowa, która była zajęta przez dwie godziny, to rzeczywiście doszło do jakiegoś nadużycia. Równolegle będzie to pewnie badała prokuratura – mówi Ogłaza.
Dodajmy, że do Prokuratury Rejonowej w Nysie trafiły już z nyskiego ZOZ-u łącznie cztery zawiadomienia dotyczące zastrzeżeń co funkcjonowania nowego systemu ratownictwa medycznego.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)