Przypomnijmy, tuż przed świętami Bożego Narodzenia zauważono zapadlisko w części prezbiterialnej. Okazuje się, że to efekt wrześniowej powodzi. To ujawniło górną część sklepienia pomieszczenia niżej, które wcześniej nie było znane, być może to jest krypta.

- Musieliśmy przede wszystkim ocenić stan tego zapadliska - mówi Zbigniew Bomersbach.

- Ustaliliśmy przede wszystkim, że należy zrobić ekspertyzę zapadliska i zabezpieczyć je odpowiednio. Później trzeba podjąć działania naprawcze w wyniku wspomnianej ekspertyzy. Oczywiście z naszych zaleceń jest jeszcze zbadanie tej odkrytej budowli podziemnej – co to jest i z jakiego okresu.

Prace nie będą mocno ingerować w podłogę, aby nie komplikować bieżącej działalności kościoła. Wcześniej była mowa o konieczności wydania opinii przez nadzór budowlany.

- Niewiele to zmieni, bo nie ma zagrożenia dla życia ani zdrowia - dodaje Bomersbach.

- Wiele nie dodadzą, natomiast niewątpliwie ocena stanu technicznego, zrobiona przez biegłego konstruktora, będzie tutaj podstawą dalszego funkcjonowania tego kościoła. On zaleci odpowiednie zabezpieczenie i odtworzenie warstw pod posadzką, przynajmniej do czasu prowadzenia dalszych prac.

Na najpilniejsze prace parafia świętego Wawrzyńca ma pieniądze. Dalsze działania muszą być wstrzymane, dopóki nie będzie dodatkowych pieniędzy. Są natomiast ministerialne dotacje dla terenów popowodziowych na ekspertyzy i renowacje jak w głuchołaskim kościele.