Zbierają pieniądze dla chorej na mukowiscydozę Dagmary
Dagmara Peszek ma 20 lat. Dopiero w grudniu ubiegłego roku zdiagnozowano u niej mukowiscydozę. – Siódmą noc śpię na siedząco, bo nie mogę się położyć – mówi pani Dagmara:
Narodowy Fundusz Zdrowia tylko częściowo finansuje leczenie chorych na mukowiscydozę. – Leczenie jest bardzo kosztowne, to ponad 2000 zł miesięcznie, wchodzą w to odżywki, leki. Domowy koncentrator tlenu kosztuje ponad 3000 zł, przenośny – 15 000 zł, na odżywki muszę wydać ponad 1000 zł miesięcznie – wylicza nasza rozmówczyni.
– Byłam na zasiłku rehabilitacyjnym, ale przyznali mi tylko na miesiąc i teraz staram się o przedłużenie. Stwierdzono, że mogę iść do pracy, że jestem do tego zdolna – dodaje. – Czy może pani gdziekolwiek pracować? – dopytuje nasz dziennikarz. – Tak naprawdę nie, bo mukowiscydoza do niezdolność do pracy, mam drugą grupę inwalidzką, stan zdrowia na to nie pozwala. Pięć razy dziennie muszę robić inhalację, co trzy miesiące jeździć na leczenie do szpitala. Nikt nie podjąłby się tego, żeby przyjąć mnie do pracy – stwierdza.
W pomoc pani Dagmarze zaangażował się m.in. przedsiębiorca z Głogówka Krzysztof Pałka. – Akcja polega, ogólnie rzecz ujmując, na poinformowaniu jak najszerszego grona o chorobie Dagmary i o tym, że trzeba jej pomóc – wyjaśnia:
W Głogówku zawiązano komitet społeczny, który nosi nazwę „Tlen dla Dagmary”. – Chcemy jak najszybciej kupić koncentrator stacjonarny, następnie koncentrator tlenu kieszonkowy. Zaplanowaliśmy kwesty w mieście, udostępnimy konto internetowe. Mamy obiecany mecz charytatywny, który odbędzie się w Głogówku pomiędzy ZAKSĄ a prawdopodobnie Stalą Nysa – informuje Krzysztof Pałka.
Mukowiscydoza jest śmiertelną chorobą. Zawiązany w Głogówku społeczny komitet planuje także różnego rodzaju aukcje i koncerty.
Wsparcie dla chorej obiecał miejscowy urząd gminy. Zaangażowanie się w pomoc pani Dagmarze zadeklarowały również żony siatkarzy ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle.
Jan Poniatyszyn (oprac. WK)