Wielkanocna spowiedź opolskich polityków
- Społeczeństwo woli usłyszeć prawdę, choćby była gorzka - podkreślił Butra.
- Wynika to z braku czasu, ale również z braku umiejętnego sprzedania informacji - dodał polityk PSL-u.
- Dzieje się bardzo dużych dobrych rzeczy, ale nie jest naszą rolą, jako rządzących, by się tym chwalić - przekonywał z kolei Andrzej Buła, poseł PO.
- Pamiętajmy, że prowadzimy bardzo dużą aktywność w wielu obszarach funkcjonowania naszego państwa, stąd może się zdarzyć, że coś jest niedopatrzone czy źle zrobione - tłumaczył parlamentarzysta.
Na brak wsłuchiwania się w głos ludu zwracał uwagę Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej. Jego zdaniem brakuje także dialogu, merytorycznej rozmowy. Przykładem jest ostatni strajk generalny na Śląsku.
Według posła błędem w naszej polityce jest także brak kontynuacji i całkowite negowanie działań poprzedników.
- Trzeba wyjechać w teren i spotykać się z ludźmi - zaznaczył Adam Kępiński z SLD.
- W ostatnich latach nastąpiło bardzo mocne zaostrzenie języka polityków - twierdził Sławomir Kłosowski, poseł PiS.
Zdaniem Marcina Rola z Solidarnej Polski politycy powinni zdecydowanie częściej bić się w piersi "choćby w sprawie podniesienia wieku emerytalnego". - Świąteczne postanowienie ma być takie: patrzymy w przyszłość, by jak najlepiej żyło się społeczeństwu, a politycy potrafili się między sobą dogadać - podsumował Jerzy Baran z Ruchu Palikota.
Cezary Puzyna (oprac. BO)