Wielki Piątek rozpoczynano kąpielą
– Zaczynając od rana – to było pójście na Cedron, to obrzędowe obmywanie się zarówno w sensie fizycznym, jak i duchowym. Uważano, że woda wielkopiątkowa ma szczególną moc i pomaga na choroby skórne, a dziewczętom poprawia urodę – wyjaśnia etnograf.
– Praktykowane było obmywanie się w wodzie, tak jakby oczyszczenie się z grzechów. Obmywano się w wodzie, która płynęła, tzn. nie można było pójść do stawku, do jeziorka, to musiała być rzeczka, strumyczek, cokolwiek, co się ruszało. I lepiej, żeby płynęła na wschód, tam jest Jerozolima, gdzie Chrystus rozpoczął swoje nauki i tam zginął – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
– W Wielki Piątek obowiązuje też katolików ścisły post – przypomniała etnograf. Niezależnie od innych zwyczajów, ten jest kultywowany także w pozawiejskich regionach. – Cały Wielki Post, a zwłaszcza Wielki Tydzień był traktowany dużo poważniej niż dzisiaj. W zasadzie mięsa „nie oglądano” przez 40 dni. Możemy dzisiejszymi kategoriami powiedzieć, że to było oczyszczanie organizmu, które w tej chwili jest bardzo modne, a wtedy podchodzono do tego w zupełnie inny sposób, było to na poziomie bardziej duchowym – podkreśla etnograf.
Jednym z kultywowanych na Śląsku Opolskim zwyczajów jest też ustawianie w Wielki Piątek przy domostwach lub wieszanie na nich krzyżyków – co miało uchronić przed niedostatkiem i przynieść rodzinie zdrowie. Ciekawym zwyczajem dotyczącym śmigusa dyngusa jest zachowane do dziś na Śląsku oblewanie wodą także mężczyzn przez kobiety, co zwykle następowało we wtorek.
Posłuchaj rozmowy „W cztery oczy”.
Przeczytaj także: Wielkopiątkowa kąpiel w rzece
Posłuchaj wypowiedzi naszej rozmówczyni:
Jacek Rudnik, Adam Wołek (oprac. WK)