"Poseł Niesiołowski potrafi rozbawić, ale też oburzyć"
Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola z Platformy Obywatelskiej stwierdził, że być może poseł Niesiołowski został źle zrozumiany. - Myślę, że tutaj jest daleko idący skrót myślowy, którego użył Stefan Niesiołowski. Poseł chciał powiedzieć w jednym zdaniu, że można się wyżywić szczawiem, bo on jest z pokolenia, które go jadło. Kiedy my byliśmy dziećmi bieda była ogromna, ale dzisiaj także jest. Nie ma wątpliwości, że problem głodujących uczniów jest poważny - przyznał Zembaczyński.
Ryszard Zembaczyński dodał, że samorząd stara się pomóc w tej ważnej sprawie, bo docierają do niego sygnały o zjawisku niedożywienia. Prof. Jerzy Żyżyński przekonywał, że to problem złożony związany z bezrobociem w kraju. - Poseł Niesiołowski jest osobą, która potrafi rozbawić wszystkich, ale też oburzyć. Skala skrajnego ubóstwa wynosi około 7 procent. To, że poseł Niesiołowski plecie od czasu do czasu bez sensu, jest to pewna barwność naszego życia politycznego - stwierdził prof. Żyżyński.
- Platforma Obywatelska dalej ma swojego Janusza Palikota "złotoustego". Jednak zupełnie poważnie patrząc - ubóstwo jest podstawowym problemem, nad którym rząd powinien się pochylić. Nie mam wątpliwości, że ta wypowiedź jest skandaliczna i daje złe świadectwo parlamentowi - skomentował Piotr Woźniak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Zdaniem Michała Nowaka z Solidarnej Polski Stefana Niesiołowskiego za oburzające wypowiedzi rozliczą wyborcy. Zauważył też braki w systemie pomocy takim dzieciom na poziomie samorządów. - Około 93 procent gmin ma programy pomocowe. Problem polega na tym, że dajemy dzieciom jabłko albo szklankę mleka i to jest ta pomoc. Dzięki temu uczniowie mają nie głodować i być szczęśliwe - tłumaczył z ironią Nowak.
Solidarna Polska złożyła wniosek o ukaranie Stefana Niesiołowskiego przez sejmową komisję etyki.
Adam Wołek (oprac. BO)