Skazany na karę śmierci wkrótce wychodzi na wolność
Mariusza T., czyli „potwora z Piotrkowa”, skazano na śmierć, ale zanim wyrok wykonano, kara śmierci została zniesiona. W kodeksie nie było wtedy dożywocia, dlatego wyrok zamieniono mu na 25 lat więzienia. W przyszłym roku ma wyjść na wolność.
– Uczestniczył w zajęciach terapeutycznych, zachowywał się poprawnie. Co do jego osobowości powinni wypowiedzieć się fachowcy. Dyrektor jednostki czy psycholog nie są w stanie wejść w psychikę takiego osadzonego – mówi Andrzej Tesarewicz, dyrektor Zakładu Karnego nr 2 w Strzelcach Opolskich.
Minister sprawiedliwości chce, by utworzyć specjalny ośrodek zamknięty, którego celem byłoby izolowanie potencjalnych zbrodniarzy i poddawanie ich leczeniu. Psychiatrzy mieliby ocenić, czy skazany nie wyrządzi już nikomu krzywdy.
Dodajmy, że skazani za zbrodnię ze szczególnym okrucieństwem jeszcze w PRL-u dostali karę śmierci. Zanim wyrok wykonano, kara ta została zniesiona i zamieniona na długoletnią odsiadkę. Prawo nie przewidywało wtedy dożywocia – najdłuższa kara przewidziana wtedy to 25 lat więzienia. Wkrótce pierwsi z tych skazanych będą wychodzić na wolność.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Agnieszka Wawer-Krajewska (oprac. WK)