Incydent ze starostą brzeskim. Platforma Obywatelska podejmuje kroki
Władze Platformy Obywatelskiej na Opolszczyźnie wezwały starostę brzeskiego Jacka Monkiewicza do zorganizowania konferencji prasowej i wyjaśnienia okoliczności swojego udziału w opisanym przez media incydencie. Chodzi o jego zachowanie na SOR-ze brzeskiego szpitala z początku sierpnia.
Portal Brzeg24.pl napisał, że starosta brzeski na początku sierpnia uczestniczył w pikniku wojskowym, gdzie miał zostać przez kogoś pobity lub uderzony. Monkiewicz miał później zgłosić się na Szpitalny Oddział Ratunkowy brzeskiego szpitala i tam pod wpływem alkoholu zachowywać agresywnie.
Jacek Monkiewicz przebywa na urlopie. Próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie ze starostą brzeskim, ale był "poza zasięgiem". Nie odpowiedział też na pytania zadane SMS.
Dzisiaj po południu (05.09) szefostwo Platformy Obywatelskiej na Opolszczyźnie wydało komunikat: "Władze regionalne Platformy Obywatelskiej RP zobowiązują Jacka Monkiewicza po powrocie z urlopu do niezwłocznego zorganizowania publicznej, otwartej konferencji prasowej i wyjaśnienie okoliczności swojego udziału w szeroko opisanym przez media incydencie".
Do sprawy wrócimy.
AKTUALIZACJA g. 19:45
Starosta brzeski Jacek Monkiewicz dzisiaj wieczorem (05.09) opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie. Treść poniżej.
"W związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami na temat sytuacji z dnia 02 sierpnia br chciałbym się do tego odnieść. Na pikniku wojskowym byłem z żoną. Rzeczywiście spożywałem tam alkohol i było to po godzinach pracy. Czekając na syna aby po mnie przyjechał doszło do incydentu i to właśnie syn z żoną zawieźli mnie na SOR. Stamtąd zostaliśmy odesłani na nocno-świąteczną pomoc, a tam uzyskaliśmy informację, że lekarz dyżurny pojechał do Jędrzejowa do pacjenta, a i tak pomoc przy urazie głowy powinien udzielić SOR. Wróciliśmy więc z powrotem na SOR, gdzie oprócz nas, dwóch ratowników i pani, prawdopodobnie pielęgniarki, nie było żywej duszy. Po długim niczym nieuzasadnionym czekaniu (brak innych pacjentów), rzeczywiście się zdenerwowaliśmy brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony personelu medycznego. Trudno jednak zgodzić się, że moje zachowanie było agresywne, czy obleśne i nikt mnie nie musiał uspokajać, a na własnej skórze przekonałem się jak działa brzeski SOR.
Bardzo przykre jest to, że w tych czasach można w mediach bezkarnie napisać wszystko o wszystkich podpierając się "informacjami od anonimowych świadków", co następnie bez żadnej weryfikacji powielane jest w kolejnych mediach. Chyba już najwyższy czas skończyć z tymi praktykami tego niby rzetelnego "redaktora", który jak nie dostanie haraczu, to będzie próbował niszczyć każdego..."
AKTUALIZACJA, godz. 19:50
Do sprawy odniósł się szef Platformy Obywatelskiej w powiecie brzeskim Waldemar Wysocki. W rozmowie z naszym dziennikarzem wskazał on, że bez rozmowy na ten temat z głównym zainteresowanym, nie powinno się ferować wyroków. Jak jednak zastrzegł, w partii nie ma miejsca dla "świętych krów", dlatego jeśli zarzuty medialne się potwierdzą, wobec starosty zostaną wyciągnięte konsekwencje. Nie określono jednak, jakie.
- Nie chciałbym w tej chwili ferować wyroków ani osądów. Czekam, aż starosta Jacek Monkiewicz wróci z urlopu i odniesie się do stawianych mu zarzutów medialnych. Na tę chwilę mogę tylko powiedzieć tyle, że jeżeli te zarzuty potwierdzą się, to zgodnie z wysokimi standardami obowiązującymi w Platformie Obywatelskiej, nie ma u nas "świętych krów" i wówczas na pewno zostaną z tej sytuacji wyciągnięte konsekwencje - powiedział.
Jacek Monkiewicz przebywa na urlopie. Próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie ze starostą brzeskim, ale był "poza zasięgiem". Nie odpowiedział też na pytania zadane SMS.
Dzisiaj po południu (05.09) szefostwo Platformy Obywatelskiej na Opolszczyźnie wydało komunikat: "Władze regionalne Platformy Obywatelskiej RP zobowiązują Jacka Monkiewicza po powrocie z urlopu do niezwłocznego zorganizowania publicznej, otwartej konferencji prasowej i wyjaśnienie okoliczności swojego udziału w szeroko opisanym przez media incydencie".
Do sprawy wrócimy.
AKTUALIZACJA g. 19:45
Starosta brzeski Jacek Monkiewicz dzisiaj wieczorem (05.09) opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie. Treść poniżej.
"W związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami na temat sytuacji z dnia 02 sierpnia br chciałbym się do tego odnieść. Na pikniku wojskowym byłem z żoną. Rzeczywiście spożywałem tam alkohol i było to po godzinach pracy. Czekając na syna aby po mnie przyjechał doszło do incydentu i to właśnie syn z żoną zawieźli mnie na SOR. Stamtąd zostaliśmy odesłani na nocno-świąteczną pomoc, a tam uzyskaliśmy informację, że lekarz dyżurny pojechał do Jędrzejowa do pacjenta, a i tak pomoc przy urazie głowy powinien udzielić SOR. Wróciliśmy więc z powrotem na SOR, gdzie oprócz nas, dwóch ratowników i pani, prawdopodobnie pielęgniarki, nie było żywej duszy. Po długim niczym nieuzasadnionym czekaniu (brak innych pacjentów), rzeczywiście się zdenerwowaliśmy brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony personelu medycznego. Trudno jednak zgodzić się, że moje zachowanie było agresywne, czy obleśne i nikt mnie nie musiał uspokajać, a na własnej skórze przekonałem się jak działa brzeski SOR.
Bardzo przykre jest to, że w tych czasach można w mediach bezkarnie napisać wszystko o wszystkich podpierając się "informacjami od anonimowych świadków", co następnie bez żadnej weryfikacji powielane jest w kolejnych mediach. Chyba już najwyższy czas skończyć z tymi praktykami tego niby rzetelnego "redaktora", który jak nie dostanie haraczu, to będzie próbował niszczyć każdego..."
AKTUALIZACJA, godz. 19:50
Do sprawy odniósł się szef Platformy Obywatelskiej w powiecie brzeskim Waldemar Wysocki. W rozmowie z naszym dziennikarzem wskazał on, że bez rozmowy na ten temat z głównym zainteresowanym, nie powinno się ferować wyroków. Jak jednak zastrzegł, w partii nie ma miejsca dla "świętych krów", dlatego jeśli zarzuty medialne się potwierdzą, wobec starosty zostaną wyciągnięte konsekwencje. Nie określono jednak, jakie.
- Nie chciałbym w tej chwili ferować wyroków ani osądów. Czekam, aż starosta Jacek Monkiewicz wróci z urlopu i odniesie się do stawianych mu zarzutów medialnych. Na tę chwilę mogę tylko powiedzieć tyle, że jeżeli te zarzuty potwierdzą się, to zgodnie z wysokimi standardami obowiązującymi w Platformie Obywatelskiej, nie ma u nas "świętych krów" i wówczas na pewno zostaną z tej sytuacji wyciągnięte konsekwencje - powiedział.