Chcą nowej szkoły dla niepełnosprawnych dzieci. Rodzicie protestowali w Opolu [ZDJĘCIA]
- Miasto powinno się wstydzić, że tutaj stoimy – w takich słowach rodzice niepełnosprawnych dzieci z Opola ocenili warunki edukacyjne ich dzieci. Ci wspólnie z przedstawicielami stowarzyszenia „Nauczyciele dla wolności” oraz w towarzystwie posła Konfederacji Włodzimierza Skalika apelowali o utworzenie nowoczesnej placówki, przystosowanej do potrzeb dzieci niepełnosprawnych. Prezydent Opola odpowiedział, że taki scenariusz nie jest wykluczony.
- Apelujemy do władz miasta o zainteresowanie się losem niepełnosprawnych dzieci - mówi Włodzimierz Skalik, poseł na Sejm RP, współorganizator protestu.
- Chcemy nowej szkoły dla naszych dzieci. Rodzice dzieci z niepełnosprawnością są zmartwieni tą sytuacją, z którą mamy do czynienia od lat. Zespół Szkół Specjalnych w Opolu jest w dramatycznie złym stanie. Dzieci z niepełnosprawnością są zmuszone do korzystania z obiektów, które nie nadają się.
- Warunki budynków znajdujących się przy ulicy Książąt Opolskich i Bytnara Rudego są dalekie od potrzeb dzieci niepełnosprawnych - mówi Ewa Przybyłowicz, mama niepełnosprawnego dziecka.
- Nie mamy parkingu. Dzieci wysiadają na chodnikach przy ruchliwej ulicy. Nie mają boiska. Mają tylko betonową nawierzchnię, dziurawą. Mają salę gimnastyczną, ale ze szkoły specjalnej muszą się ubrać, muszą przejść przez podwórko dziurawe do sali gimnastycznej, tam się rozebrać, z powrotem ubierają się i wracają. Zajmuje im to przynajmniej z 15 minut i zajęcia trwają bodajże 20 minut.
Szczególną uwagę rodzice dzieci zwrócili na stan budynków zaadaptowanych na potrzeby Zespołu Szkół Specjalnych w Opolu, znajdujących się przy ul. Torowej.
- Chodziłyśmy. Mówiłyśmy. Prosiłyśmy. Wszyscy mówią, że będzie ładnie, pięknie, a dzisiaj budzimy się w jakiej rzeczywistości? Torowa. Miejsce niechcianych psów i niechcianych dzieci. Miasto Opole powinno się wstydzić za to, że my dzisiaj tu stoimy. Jak to jest możliwe, że dzieci, chore, biedne, najbardziej poszkodowane przez los, trafiają w takie miejsce? Miejsce smutku, brudu, syfu. Ja naprawdę nie mam słów - podkreślała Agnieszka Szul, matka niepełnosprawnego dziecka.
- Staramy się dbać o wszystkich mieszkańców i wiele robimy na rzecz osób niepełnosprawnych – przekonywał Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
- To normalne, że w kampanii wyborczej są emocje i jest próba wywierania nacisków czy zrealizowania jakichś postulatów. To nie są niechciane dzieci. Torowa jest w trakcie rozbudowy, remontu. Za chwilę będziemy tam budować BCU, czyli Branżowe Centrum Umiejętności i to nie jedno. Mówimy o budowie drugiej szkoły, kolejnego obiektu i będziemy się oczywiście o to starać, jak będą środki finansowe i możliwości do realizacji tego postulatu.
Zbulwersowani rodzice wzięli także udział w sesji Rady Miasta Opola, gdzie przedstawili sprawę ich dzieci przed miejskimi rajcami.
- Chcemy nowej szkoły dla naszych dzieci. Rodzice dzieci z niepełnosprawnością są zmartwieni tą sytuacją, z którą mamy do czynienia od lat. Zespół Szkół Specjalnych w Opolu jest w dramatycznie złym stanie. Dzieci z niepełnosprawnością są zmuszone do korzystania z obiektów, które nie nadają się.
- Warunki budynków znajdujących się przy ulicy Książąt Opolskich i Bytnara Rudego są dalekie od potrzeb dzieci niepełnosprawnych - mówi Ewa Przybyłowicz, mama niepełnosprawnego dziecka.
- Nie mamy parkingu. Dzieci wysiadają na chodnikach przy ruchliwej ulicy. Nie mają boiska. Mają tylko betonową nawierzchnię, dziurawą. Mają salę gimnastyczną, ale ze szkoły specjalnej muszą się ubrać, muszą przejść przez podwórko dziurawe do sali gimnastycznej, tam się rozebrać, z powrotem ubierają się i wracają. Zajmuje im to przynajmniej z 15 minut i zajęcia trwają bodajże 20 minut.
Szczególną uwagę rodzice dzieci zwrócili na stan budynków zaadaptowanych na potrzeby Zespołu Szkół Specjalnych w Opolu, znajdujących się przy ul. Torowej.
- Chodziłyśmy. Mówiłyśmy. Prosiłyśmy. Wszyscy mówią, że będzie ładnie, pięknie, a dzisiaj budzimy się w jakiej rzeczywistości? Torowa. Miejsce niechcianych psów i niechcianych dzieci. Miasto Opole powinno się wstydzić za to, że my dzisiaj tu stoimy. Jak to jest możliwe, że dzieci, chore, biedne, najbardziej poszkodowane przez los, trafiają w takie miejsce? Miejsce smutku, brudu, syfu. Ja naprawdę nie mam słów - podkreślała Agnieszka Szul, matka niepełnosprawnego dziecka.
- Staramy się dbać o wszystkich mieszkańców i wiele robimy na rzecz osób niepełnosprawnych – przekonywał Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
- To normalne, że w kampanii wyborczej są emocje i jest próba wywierania nacisków czy zrealizowania jakichś postulatów. To nie są niechciane dzieci. Torowa jest w trakcie rozbudowy, remontu. Za chwilę będziemy tam budować BCU, czyli Branżowe Centrum Umiejętności i to nie jedno. Mówimy o budowie drugiej szkoły, kolejnego obiektu i będziemy się oczywiście o to starać, jak będą środki finansowe i możliwości do realizacji tego postulatu.
Zbulwersowani rodzice wzięli także udział w sesji Rady Miasta Opola, gdzie przedstawili sprawę ich dzieci przed miejskimi rajcami.