Na wyrok ws. Zembaczyńskiego trzeba poczekać
Dotyczy to zaledwie trzech spośród 16 oskarżonych, ale nie Ryszarda Zembaczyńskiego oraz kilku spośród 68 zarzutów, jakie postawiono wszystkim oskarżonym. Uniemożliwiło to jednak dzisiejszą publikację wyroku.
O szczegóły nasz Piotr Wójtowicz pytał prezesa Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej, Mariusza Grążawskiego:
Bielski sąd zamierza uzupełnić materiał dowodowy do 11 maja. Dopiero wówczas może zapaść werdykt. Ale nawet gdy wyrok zapadnie, stronom przysługuje odwołanie.
- Chciałbym, żeby ta sprawa się zamknęła - mówi naszemu reporterowi prezydent Ryszard Zembaczyński. - Wierzę w sprawiedliwy wyrok, który uniewinni mnie całkowicie od stawianych zarzutów. Ale czekam na to 10 lat - podkreśla prezydent Opola.
- Dzień jak co dzień w tym procesie - tak jego przedłużanie komentuje radna opozycji w radzie miasta z ramienia PiS Violetta Porowska. - Coś nie tak być może jest z wymiarem sprawiedliwości, bo jakkolwiek dotyczy to pana prezydenta i wszyscy Opolanie na to czekają, to chyba też każdy w kraju patrzy na ten proces i myśli "Czy 10 lat to przypadkiem nie jest za dużo?". Nie powinno się tak dziać - stwierdza Porowska.
Proces prezydenta Opola trwa już 10 lat. Zembaczyński został oskarżony przez bielską prokuraturę o przekroczenie uprawnień przy udzielaniu 1,5-milionowego kredytu w czasie, gdy był dyrektorem opolskiego oddziału Banku Ochrony Środowiska. Właściciele firmy, której przydzielono kredyt - jak się później okazało - trudnili się wyłudzaniem pieniędzy. Prokurator zażądał dla Ryszarda Zembaczyńskiego 2 lat w zawieszeniu na 5 lat.
Maciej Nowak/Piotr Wójtowicz (oprac. WK)