Wiceprezydenta nie ma ze względu na... SMS
Zgodnie z krajowym statutem partii o spotkaniach członkowie Platformy powinni być informowani e-mailem i SMS-em. - Tymczasem przewodniczący Tadeusz Urbańczyk skorzystał tylko z poczty elektronicznej - mówi Marek Niemiec, który złożył wniosek o przerwanie poniedziałkowych obrad. - Troszkę zwołał spotkanie nie tak jak powinien. Nasz przewodniczący wysłał nam oczywiście maila, sam powiedział, że umknęło mu to, że nie wysłał SMS-a. Później każdą taką uchwałę, którą podjęlibyśmy po nieprawidłowym zwołaniu rady powiatu, można byłoby podważyć. Wydarzyło się tak wczoraj. To jest drobiazg, ale istotny, zapisany w uchwale zarządu krajowego. Faktycznie trochę był taki niesmak, że wczoraj nie wyłoniliśmy kandydata, ale uważałem, że powinniśmy dochować procedur - tłumaczy Niemiec.
Dodajmy, że to kolejna już próba wyłonienia kandydata na wiceprezydenta. Pierwszym zastępcą prezydenta reprezentującym Platformę (w tej kadencji) był Artur Widłak, ale został powołany na stanowisko starosty. Drugim kandydatem był Grzegorz Chudomięt, który wybrał jednak stanowisko szefa Związku Czysty Region. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, kędzierzyńska Platforma bierze teraz pod uwagę trzy kandydatury. Są to Ewa Czubek, Marek Niemiec i Paweł Rams.
Posłuchaj informacji:
Michał Kuś (oprac. Wanda Kownacka)