Referendum lokalne po nowemu. Czy samorządowcy mają się czego bać?
- To jest kolejny krok ku demokratyzacji państwa - tak w Porannej Rozmowie Radia Opole poseł ziemi opolskiej Paweł Kukiz skomentował zmiany dotyczące referendum lokalnego. Sejm przyjął projekt ustawy autorstwa Kukiz '15, dzięki któremu łatwiej będzie wnioskować o referendum lokalne, a próg uznania go za ważne będzie niższy.
- Do tej pory istnieje zaporowy próg. By referendum było uznane za ważne, do referendum musi przyjść 3/5 liczby osób, które uczestniczyło w wyborach (czyli 3/5 tych, którzy wcześniej na tego burmistrza „do odwołania” głosowali plus tych, którzy głosowali na jego kontrkandydatów). W naszej ustawie dla ważności referendum odwołującego potrzeba jedynie 3/5 liczby głosujących w wyborach na tego delikwenta do odwołania - dodaje poseł Paweł Kukiz.
Takie referendum odwoławcze może być przeprowadzone dopiero w połowie kadencji.
Jeśli Senat zaakceptuje przepisy, a prezydent podpisze ustawę, do ważności referendum lokalnego merytorycznego wystarczy frekwencja na poziomie 15% uprawnionych do głosowania, a nie 30% jak do tej pory. Do zainicjowania referendum natomiast wystarczy 5% uprawnionych do głosowania.
Paweł Kukiz w Porannej Rozmowie Radia Opole odniósł się także do przepisów ustawy antykorupcyjnej autorstwa Kukiz'15. Będą one obowiązywały od kolejnej kadencji, a zakazują wójtom, burmistrzom i prezydentom zasiadania w radach nadzorczych spółek komunalnych. - I skończy się ten proceder, gdzie burmistrz czy prezydent np. Opola jest zatrudniony w spółce komunalnej w Brzegu, a w zamian za to jakiś tam krewny burmistrza Brzegu jest zatrudniony w spółce komunalnej w Opolu. Będzie po prostu bezwzględny zakaz sprawowania równolegle funkcji wójta, burmistrza, prezydenta, posła i senatora i zasiadania w spółkach Skarbu Państwa czy w spółkach komunalnych - podkreśla gość Radia Opole.