Gminie się "upiekło". Namysłów nie zapłaci kary za wycinkę drzew
Namysłów nie zapłaci potężnej kary za nieprzepisową wycinkę drzew. Tym razem w uniknięciu wydatku gminie pomógł czas i odrobina szczęścia.
Przypomnijmy, że sprawa miała swój początek w 2017 roku, czyli jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu. Wówczas rozpoczęto prace przy usuwaniu ponad 7 tysięcy uszkodzonych drzew w Krasowicach i Przeczowie. Ich wycinka to efekt nawałnicy, która przeszła przez gminę. Na część prac nie wydano jednak zezwolenia. Sprawie przyglądała się Najwyższa Izba Kontroli, przez co tamtejsze starostwo musiało naliczyć gminie karę w wysokości prawie 7 milionów złotych.
Samorząd odwołał się od decyzji i jak mówi burmistrz Bartłomiej Stawiarski, ta decyzja okazała się słuszna.
- Musiałem bronić gminy Namysłów przed sprawami, w których nie ja byłem winowajcą. Odwołaliśmy się do SKO, która skierowała tę sprawę do starostwa, do ponownego rozpatrzenia, no i na szczęście sprawa się przedawniła, nie będzie już w ogóle rozpatrywana, także jesteśmy spokojni. Gdybyśmy musieli zapłacić tę karę, byłby to ogromny cios dla gminy i na pewno ucierpiałoby w ten sposób wiele inwestycji - dodaje burmistrz.
Samorząd odwołał się od decyzji i jak mówi burmistrz Bartłomiej Stawiarski, ta decyzja okazała się słuszna.
- Musiałem bronić gminy Namysłów przed sprawami, w których nie ja byłem winowajcą. Odwołaliśmy się do SKO, która skierowała tę sprawę do starostwa, do ponownego rozpatrzenia, no i na szczęście sprawa się przedawniła, nie będzie już w ogóle rozpatrywana, także jesteśmy spokojni. Gdybyśmy musieli zapłacić tę karę, byłby to ogromny cios dla gminy i na pewno ucierpiałoby w ten sposób wiele inwestycji - dodaje burmistrz.