Rezolucja Tragedii Górnośląskiej wzbudza kontrowersje
Bogusław Wierdak, przewodniczący sejmiku z ramienia PO, jest przeciwny rezolucji i podkreśla, że sprawę należy poddać pod dyskusję historyków.
– Trzeba połączyć te dwie sprawy, dlatego że Śląsk Opolski ma swoja historię, dosyć burzliwą, trudną – wyjaśnia Wierdak.
– Tragedia Górnośląska dotyczy Górnego Śląska a nie Opolszczyzny. Uszanujmy to i nie wracajmy do tego, nie rozdrapujmy ran. To do niczego dobrego nie prowadzi - mówi Kryspin Nowak, przewodniczący klubu radnych SLD.
Norbert Rasch, lider Mniejszości Niemieckiej, który chce, aby zbrodnie czerwonoarmistów potępili radni Sejmiku, przeciwników tej rezolucji odsyła do podręczników historii.
– Argumenty radnych w ogóle do mnie nie docierają, są po prostu śmieszne. Wynika z tego, że luki w wiedzy są ogromne i trzeba nad tym pracować – wyjaśnia Rasch.
– Prawo i Sprawiedliwość poprze rezolucję, ale pod warunkiem, że zostanie uwzględniony kontekst historyczny – mówi Dariusz Byczkowski, szef klubu PIS.
Byczkowski przypomina, że do wejścia Armii Czerwonej na Górny Śląsk by nie doszło, gdyby hitlerowskie Niemcy nie wywołały wojny.
– Historia z przesiedleniami nie zaczyna się w 1945 roku, Armia Czerwona nie wylądowała tutaj z kosmitami, tylko na skutek pewnych działań. Tragedia się stała i o tym powinna mówić rezolucja – uważa Byczkowski.
Ostatecznie ustalono, że w sprawie rezolucji kluby radnych wypowiedzą się ponownie za miesiąc.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wójtowicz (oprac. Michał Dróbka)