Opole: droga obok Domku Lodowego została zamknięta. Sprawdzamy dlaczego
Piesi nie mogą już przechodzić tuż obok restauracji w Domku Lodowym przy ul. Barlickiego w Opolu. Chodnik został zastawiony namiotami i tak ma być aż do wiosny. Należy teraz przemieszczać się wzdłuż stawku. Właściciel lokalu informuje, że zagrodził przejście ze względów bezpieczeństwa i szykującej się inwestycji. Według dokumentów ma do tego prawo.
- Sprawiało to dość duży dyskomfort, jeżeli chodzi o naszych gości. To był jedne powód, a drugim są postawione przez nas całoroczne namioty. One również będą tutaj zimą. My będziemy je podgrzewać. Będzie dodatkowo śluza, która będzie powodowała, że namioty będą przyłączone do budynku. Co oznacza, że nie będzie możliwości fizycznej przejścia obok budynku. Nie jest to też ingerencja, która powoduje trudności dla osób mających kłopot przejścia z wózkiem, bo podjazdy są. Wszystkie standardy są zachowane.
Teren, na którym znajduje się restauracja i ogródek należy do PTTK i jest dzierżawiony przez restauratora. Co oznacza, że jest terenem prywatnym, a nie publicznym. Jak mówi Lucjusz Bilik, prezes oddziału regionalnego PTTK w Opolu, koncepcja właściciela jest słuszna i działa on zgodnie z prawem.
- Akceptuje tę przestrzeń zagospodarowania przez właściciela. Jest on nastawiony na działalność gospodarczą, w której oczekuje zysku. Trudno więc ograniczać przestrzeń. Ona nie rodzi żadnych niebezpieczeństw, czy nie odpowiada wymogom. Mieszkańcy, jeśli są życzliwi, to zejdą i przejdą bokiem.
Jeśli natomiast chodzi o ustawione namioty, to te zdaniem właściciela i prezesa PTTK nie zaburzają krajobrazu. Lokal dostał pozwolenie na ich ustawienie, a jedynym warunkiem było to, aby miały one jasny kolor, a nie rażący.