|
|
(fot. Dorota Kłonowska / AFRO) |
Przez wojewodę przepadły pieniądze, a można było za nie kupić choćby pięć nowych ambulansów - grzmią związkowcy z Solidarności. Pula 49 milionów złotych na ratownictwo medyczne w regionie została w tym roku bezpowrotnie uszczuplona o 3 miliony 200 tysięcy złotych - zauważa szef "Solidarności" w Opolskim Centrum Ratownictwa Ryszard Dudziński:
A mogły się przydać - wtóruje związkowcom dyrektor opolskiego pogotowia Ireneusz Sołek:
|
Szymon Ogłaza, dyrektor gabinetu Wojewody Opolskiego |
(fot. Marzena Śmierciak) |
To nie była żadna rezerwa. Chcieliśmy wykorzystać te pieniądze na uruchomienie dwóch dodatkowych zespołów ratowniczych w Wołczynie i Lewinie Brzeskim, albo przeznaczyć na inwestycje w ratownictwo. Po miesiącach starań ostatecznie Ministerstwa Zdrowia i Finansów nie wyraziły na to zgody - stwierdza szef biura wojewody Szymon Ogłaza.
Ale pieniądze zostają w regionie - dodaje:
Związkowcy wysłali list do minister zdrowia, w którym działanie wojewody określają mianem "bezdusznego, bezprawnego i pozbawionego jakiejkolwiek logiki". Chcą, by - jak się wyrażają - nie zezwoliła wojewodzie na podobne niekompetentne działanie w przyszłym roku.
Adam Barański (oprac. JM)