Sanatorium - wczasy czy kuracja?
Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału NFZ-tu |
(fot. Wanda Kownacka / AFRO) |
Niektórzy nawet uważają, że sanatorium należy się za wysługę przepracowanych lat, a nie ze względu na zły stan zdrowia - mówi dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia- Kazimierz Łukawiecki.
Niektórzy jadą tam "ku pokrzepieniu serc, a nie na rehabilitację" - uważa Genowefa Jasikowska, która niedawno wróciła z sanatorium z Krynicy Górskiej i na własne oczy widziała, jakie cuda dzieją się w uzdrowiskach.
Same sanatoria zmieniły swoją politykę marketingową. Jak powiedziała nam anonimowo przedstawicielka uzdrowiska z Kłodzka, chodzi o to, żeby te ośrodki nie kojarzyły się już tylko z chorobą, ale też z wypoczynkiem.
O kontakty towarzyskie kuracjusze potrafią zadbać sami i bardzo dobrze im to wychodzi. Istnieje jednak ryzyko powrotu z uzdrowiska ze złamanym... sercem.
Marzena Śmierciak (oprac. BO)