Czy w dobie możliwego kryzysu należy remontować salę w magistracie? Namysłowscy radni mają wątpliwości
Czy w czasie prawdopodobnego kryzysu gospodarczego samorządy powinny realizować wszystkie zaplanowane inwestycje? To pytanie zadaje część radnych miejskich z Namysłowa, którzy w czasie wczorajszej (26.03) sesji zaproponowali, by odłożyć remont sali konferencyjnej w magistracie.
- Dla mnie dziwna inwestycja, skoro nie buduje się dróg w tym momencie. Kryzys się zbliża i robienie remontu sali w takich okolicznościach jest dla mnie bezzasadne na ten moment - przekonywał.
W podobnym tonie wypowiadał się klubowy kolega Włodarczyka Marcin Biliński, który proponował, by pieniądze przeznaczyć na dodatkowe wsparcie szpitala.
- Z komunikatów Ministerstwa Zdrowia czy premiera, wynika, że to jest dopiero początek epidemii, a nie koniec czy środek. Powinniśmy się przygotowywać na najgorsze, a nie zabezpieczać środki na rzeczy, które w tej chwili nie są niezbędne - apelował.
Na konieczność remontu wskazywała z kolei radna Leokadia Czarny (niezrz.), zdaniem której wyposażenie podnoszące komfort pracy to obecnie standard w tego typu miejscach.
- Nie widziałam ostatnio sali wykładowej czy konferencyjnej bez klimatyzacji - mówiła.
Z kolei burmistrz Bartłomiej Stawiarski wskazuje, że nie należy ograniczać inwestycji prowadzonych przez samorządy, gdyż będą one stanowiły element pomocy przedsiębiorcom.
- Jeżeli sytuacja będzie trudna, to być może z tego zrezygnujemy. Mnie to pytanie dziwiło, bo wniosek o remont to był wniosek radnych opozycyjnych. Sala jest w złym stanie, pękają mury, w których się gnieżdżą osy, dach tam przecieka. W tej chwili naszym zadaniem jest inwestowanie, żeby firmy, najlepiej z naszego terenu, miały zlecenia - tłumaczy.
W podobnym tonie samorządowiec wypowiadał się o remontach dróg, na które, jak wskazywał, rząd chce zwiększyć finansowanie, by napędzić gospodarkę. Ostatecznie namysłowscy radni nie zdecydowali o rezygnacji z remontu.