Urząd Miasta Opola udostępnił wyremontowane mieszkanie zawodowej rodzinie zastępczej. To prawie 90 metrów kwadratowych
Klucze do wyremontowanego mieszkania odebrała dziś (26.02) zawodowa rodzina zastępcza w Opolu. W lokalu o powierzchni prawie 90 metrów kwadratowych przy ulicy Kominka zamieszkała pani Joanna z czwórką dzieci.
Większość remontu udało się wykonać dzięki Centrum Re-Start z Opola, a meble czy sprzęt AGD pochodzą od sponsorów.
Pani Joanna, jako zawodowa rodzina zastępcza, zaznacza, że to bardzo duże wsparcie, a każde dziecko ma inny bagaż doświadczeń.
- Te dzieci potrzebują pomocy, bo są po przejściach. Matka chłopca aktualnie przytulonego do mnie nadużywała alkoholu przez całą ciążę. Kubuś zmagał się z problemami od samego początku, bo wzięłam go ze szpitala. Chodzi o to, aby on mógł zrobić jakiekolwiek postępy. Na dziś Kuba pięknie chodzi i zaczyna mówić. Jest kochany, przytula się - traktuje jak rodzinę.
Przemysław Zych, wiceprezydent Opola, dodaje, że pani Joannie zaproponowano kilka lokali do wyboru.
- Oceniła, że to mieszkanie jest najbardziej spójne z jej wyobrażeniami i potrzebami. Lokal był w stanie wymagającym remontu. Może to nie była kapitalka, natomiast z pewnością trzeba było je odświeżyć. Do zrobienia była kuchnia, toalety oraz całe wyposażenie. Wszystko udało się wykonać w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
Małgorzata Kozak, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu, podkreśla, że zawodowa rodzina zastępcza to praca bez urlopu i chorobowego.
- To praca 24 godziny na dobę, a wynagrodzenie jest relatywnie niewysokie. Wydaje nam się więc, że jeśli miasto da mieszkania do użytkowania, jest konkretny bonus. W tym czasie możemy na przykład wynająć komuś swoje mieszkanie. Według mnie, ten kierunek pomoże nam zmienić tę smutną statystykę.
Przypomnijmy, rodzina zastępcza różni się od zawodowej rodziny zastępczej tym, że w drugim przypadku pod opiekę bierze się co najmniej troje dzieci.
Pani Joanna, jako zawodowa rodzina zastępcza, zaznacza, że to bardzo duże wsparcie, a każde dziecko ma inny bagaż doświadczeń.
- Te dzieci potrzebują pomocy, bo są po przejściach. Matka chłopca aktualnie przytulonego do mnie nadużywała alkoholu przez całą ciążę. Kubuś zmagał się z problemami od samego początku, bo wzięłam go ze szpitala. Chodzi o to, aby on mógł zrobić jakiekolwiek postępy. Na dziś Kuba pięknie chodzi i zaczyna mówić. Jest kochany, przytula się - traktuje jak rodzinę.
Przemysław Zych, wiceprezydent Opola, dodaje, że pani Joannie zaproponowano kilka lokali do wyboru.
- Oceniła, że to mieszkanie jest najbardziej spójne z jej wyobrażeniami i potrzebami. Lokal był w stanie wymagającym remontu. Może to nie była kapitalka, natomiast z pewnością trzeba było je odświeżyć. Do zrobienia była kuchnia, toalety oraz całe wyposażenie. Wszystko udało się wykonać w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
Małgorzata Kozak, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu, podkreśla, że zawodowa rodzina zastępcza to praca bez urlopu i chorobowego.
- To praca 24 godziny na dobę, a wynagrodzenie jest relatywnie niewysokie. Wydaje nam się więc, że jeśli miasto da mieszkania do użytkowania, jest konkretny bonus. W tym czasie możemy na przykład wynająć komuś swoje mieszkanie. Według mnie, ten kierunek pomoże nam zmienić tę smutną statystykę.
Przypomnijmy, rodzina zastępcza różni się od zawodowej rodziny zastępczej tym, że w drugim przypadku pod opiekę bierze się co najmniej troje dzieci.