"Są plusy i są minusy". Po zmianie przepisów na razie bez większych kolejek w opolskim WORD
Od 2 do 5 dni roboczych trzeba obecnie czekać na egzamin na prawo jazdy kategorii B w trzech opolskich placówkach Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego.
- Styczeń i luty to co roku sezon martwy - mówi Edward Kinder, dyrektor WORD-u w Opolu.
- Z racji tego, że jest zima, niektóre osoby nie chcą zdawać w tym czasie egzaminów lub robić nawet kursów na prawo jazdy. Może przecież pojawić się śnieg, może być ślisko, albo trafi się nietypowa aura. Chodzi też o względy finansowe - wiemy, że po świętach budżety domowe są nadwyrężone. Kończenie kursu lub zdawanie egzaminu, które wiąże się z opłatą, jest więc czasami odkładane na nieco późniejszy termin.
Zdaniem Kindera, plusem jest precyzyjnie ustalona godzina rozpoczęcia egzaminu praktycznego, co może mniej stresować kandydatów na kierowcę. Dopuszczalne jest opóźnienie o 15 minut, ale jeśli ktoś zapomni o okularach czy dokumentach, ma problem.
- W poprzednim systemie mogliśmy pozwolić sobie na to, że egzaminator niejako zawieszał taką osobę i rozpoczynał kolejny egzamin. Zapominalscy mieli czas, aby ktoś dowiózł potrzebny dowód osobisty lub okulary, bądź dojechać po nieprzewidzianym postoju. W obecnym systemie to niestety nie jest możliwe. Mimo, że ktoś zawiadomi nas, bo stoi w korku i nie ma jak dojechać, egzamin przepada, a wraz z nią wniesiona opłata.
Mało efektywny może być też czas pracy egzaminatora, jeśli kilka osób nie zaliczy zadań na placu manewrowym, bo będzie trzeba czekać po kilkadziesiąt minut.
Zdaniem Edwarda Kindera, większy ruch rozpocznie się wiosną, gdy pojawią się zainteresowani zdaniem egzaminu dla motocyklistów.