Kandydaci Konfederacji WiN chcą, żeby dzieci pracowały na składki emerytalne swoich rodziców. Są też inne postulaty
Likwidacja PIT, stop aborcji, powstanie polskiej klasy średniej, dobrowolność szczepień i ZUS. Kandydaci Konfederacji Wolność i Niepodległość postulują decyzyjną oraz finansową suwerenność rodzin.
Na konferencji prasowej w Opolu mówili też o zakazie seksualizacji dzieci i zaproponowali bon edukacyjno-wychowawczy.
- Szkoły publiczne są bardzo uprzywilejowane, a więc bardzo trudno o alternatywny system edukacji - mówi Łukasz Fomicz, kandydat do sejmu.
- Rodzice zdecydują, w jaki sposób spożytkować pieniądze przeznaczone na edukację w danej rodzinie. Dlaczego nie jest tak, że jeśli mama zostaje w domu, bo tata dobrze zarabia, a ona chciałaby zajmować się dzieckiem, to ona nie korzysta z systemu? Uważam, że powinna mieć te pieniądze do dyspozycji, przeznaczyć na nauczyciela, który pojawi się w domu i wyedukuje w zakresie, gdzie mama nie do końca radzi sobie.
Poseł Jacek Wilk przekonuje, że dzisiejszy system emerytalny to główna przyczyna zapaści demograficznej.
- Ten system wręcz krzyczy „Jesteś idiotą, jeśli masz dzieci – licz na dzieci sąsiada”. Gdybyśmy wprowadzili do tego systemu choć jedną malutką zmianę polegającą na tym, że składki pracujących dzieci idą na konto emerytalne swoich rodziców, sytuacja zmieniłaby się diametralnie pod kątem chęci posiadania potomstwa. To byłoby zwłaszcza na korzyść kobiet mających troje lub czworo dzieci. Kobieta pozostająca w domu z dziećmi miałaby o wiele wyższą emeryturę niż kobieta bezdzietna.
Jak podkreśla Wilk, wychowanie dziecka to koszt kilkuset tysięcy złotych, więc kobiety bezdzietne mogłyby odłożyć pieniądze i pobierać emeryturę obywatelską.
Kandydaci Konfederacji wezwali cztery pozostałe komitety ogólnopolskie do poważnej debaty programowej, deklarując dostosowanie się do miejsca i terminu takiej dyskusji.
- Szkoły publiczne są bardzo uprzywilejowane, a więc bardzo trudno o alternatywny system edukacji - mówi Łukasz Fomicz, kandydat do sejmu.
- Rodzice zdecydują, w jaki sposób spożytkować pieniądze przeznaczone na edukację w danej rodzinie. Dlaczego nie jest tak, że jeśli mama zostaje w domu, bo tata dobrze zarabia, a ona chciałaby zajmować się dzieckiem, to ona nie korzysta z systemu? Uważam, że powinna mieć te pieniądze do dyspozycji, przeznaczyć na nauczyciela, który pojawi się w domu i wyedukuje w zakresie, gdzie mama nie do końca radzi sobie.
Poseł Jacek Wilk przekonuje, że dzisiejszy system emerytalny to główna przyczyna zapaści demograficznej.
- Ten system wręcz krzyczy „Jesteś idiotą, jeśli masz dzieci – licz na dzieci sąsiada”. Gdybyśmy wprowadzili do tego systemu choć jedną malutką zmianę polegającą na tym, że składki pracujących dzieci idą na konto emerytalne swoich rodziców, sytuacja zmieniłaby się diametralnie pod kątem chęci posiadania potomstwa. To byłoby zwłaszcza na korzyść kobiet mających troje lub czworo dzieci. Kobieta pozostająca w domu z dziećmi miałaby o wiele wyższą emeryturę niż kobieta bezdzietna.
Jak podkreśla Wilk, wychowanie dziecka to koszt kilkuset tysięcy złotych, więc kobiety bezdzietne mogłyby odłożyć pieniądze i pobierać emeryturę obywatelską.
Kandydaci Konfederacji wezwali cztery pozostałe komitety ogólnopolskie do poważnej debaty programowej, deklarując dostosowanie się do miejsca i terminu takiej dyskusji.