WIOŚ wyklucza, by do śnięcia ryb w Nysie Kłodzkiej przyczyniły się szkodliwe substancje. Wędkarze nie wierzą i zlecają dodatkowe kontrole
Masowe śnięcie ryb w Nysie Kłodzkiej spowodowała zbyt mała ilość tlenu w wodzie. Tak wykazały badania pobranych próbek - stężenie gazu wyniosło zaledwie 1/5 normy, a w takich warunkach ryby nie miały szans.
- Żywe organizmy ten tlen z wody wyczerpują, przepływ wody jest niewielki, bo chcemy odpoczywać nad jeziorami nyskimi. Duże ryby, które potrzebują więcej tego tlenu, pokazały, że to zjawisko ma miejsce. Wykluczono zrzut ścieków czy substancji trujących - zapewnia.
Wędkarze podają jednak w wątpliwość, by do zjawiska doszło w sposób naturalny. Zdaniem dyrektora opolskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego Jakuba Roszuka, podejrzane jest to, że w przeszłości dochodziło już w tym miejscu do kilku podobnych sytuacji.
- Niski stan tlenu powodowany był według nas jakimiś substancjami, które spowodowały wiązanie tego tlenu i z tego powodu te ryby snęły. To nie działo się na całym odcinku rzeki. To jest nie pierwszy raz, że akurat na tym odcinku, dlatego też dodatkowo zleciliśmy kontrole zrzutów ścieków - dodaje.
Nyskie Wodociągi i Kanalizacja AKWA zaprzeczają, by w ostatnim czasie dochodziło po ich stronie do jakichkolwiek nieprawidłowości, a prezes miejskiej spółki zapowiedziała, że w najbliższym czasie przedstawi wyniki badań potwierdzających to stanowisko.
Dodajmy, że do tej pory na zaporze w okolicach Piątkowic wyłowiono około 1,5 tony martwych ryb. Minionej nocy zwiększono zrzuty wody, co spowodowało jej natlenienie. Obecnie stężenie tlenu jest w normie.