Coraz więcej kotów w opolskim schronisku. Na adopcję niezmiennie czekają też psy
196 psów i 116 kotów od początku roku przyjęło Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu.
Liczba porzuconych psów w okresie wakacyjnym nie rośnie dramatycznie. Inaczej jest z kotami, tych pod opiekę może trafić nawet 3 razy więcej niż zwykle. Ma to związek ze sposobem ich rozmnażania. Jak zauważają pracownicy schroniska, latem maleje jednak liczba adopcji zwierząt.
- Od wielu lat urząd miasta prowadzi darmową sterylizację kotów wolno żyjących - mówi Dorota Skupińska, kierownik miejskiego schroniska dla zwierząt w Opolu. - Dzięki takiej sterylizacji, nie ma narodzin nowych, niechcianych kociąt. Wyłapane są już ogniska, gdzie ludzie nie sterylizowali, a dokarmiali. Mimo wszystko jest wielu takich ludzi, którzy nie sterylizują, a potem budzą się, mówiąc brzydko, z ręką w nocniku - co zrobić z kociętami? - i one wtedy trafiają do nas.
Obecnie w schronisku jest dużo tak zwanej karmy marketowej. Brakuje jednak pokarmu dobrej jakości.
- Jest to skupisko różnych zarazków bakterii wirusów i tym podobne. Te zwierzęta powinny być wbrew pozorom lepiej karmione niż te domowe. Te w domu nie są narażone na to wszystko, na co narażone są, plus stres, zwierzęta w schronisku - dodaje Skupińska
Pracownicy schroniska służą także doradztwem przy wyborze odpowiedniego zwierzęcia do adopcji, by dostosować je do możliwości właściciela.
- Od wielu lat urząd miasta prowadzi darmową sterylizację kotów wolno żyjących - mówi Dorota Skupińska, kierownik miejskiego schroniska dla zwierząt w Opolu. - Dzięki takiej sterylizacji, nie ma narodzin nowych, niechcianych kociąt. Wyłapane są już ogniska, gdzie ludzie nie sterylizowali, a dokarmiali. Mimo wszystko jest wielu takich ludzi, którzy nie sterylizują, a potem budzą się, mówiąc brzydko, z ręką w nocniku - co zrobić z kociętami? - i one wtedy trafiają do nas.
Obecnie w schronisku jest dużo tak zwanej karmy marketowej. Brakuje jednak pokarmu dobrej jakości.
- Jest to skupisko różnych zarazków bakterii wirusów i tym podobne. Te zwierzęta powinny być wbrew pozorom lepiej karmione niż te domowe. Te w domu nie są narażone na to wszystko, na co narażone są, plus stres, zwierzęta w schronisku - dodaje Skupińska
Pracownicy schroniska służą także doradztwem przy wyborze odpowiedniego zwierzęcia do adopcji, by dostosować je do możliwości właściciela.