Na zamku w Niemodlinie można było poczuć się jak na dawnej bitwie. Rekonstruktorzy zaprezentowali kunszt średniowiecznego rycerstwa [ZDJĘCIA]
Średniowieczni rycerze i władcy opanowali dziś (21.07) zamek w Niemodlinie. Podczas pierwszej edycji turnieju rycerskiego można było zapoznać się z dawnym uzbrojeniem, a także zobaczyć pokazy walk.
Chętni mogli też między innymi nauczyć się strzelania z łuku oraz wziąć udział w pokazie dawnej mody i obyczajów.
- Dzisiejszy turniej, to jest odwzorowanie połowy XIV wieku, częściowo też jego drugiej połowy, dzięki czemu mogliśmy pokazać nieco bardziej barwne rycerstwo z dużą ilością dodatków tekstylnych, tuniki, pióra na hełmie - wyjaśnia Michał Smoliński z grupy rekonstrukcji historycznej Wiwern, prezes fundacji.
- Pełna zbroja, taka bitewna, dochodziła mniej więcej do nawet 35 kilogramów. Wbrew pozorom nie ogranicza to aż tak bardzo ruchów, jak niektórzy sądzą. Rycerz nawet po upadku z konia, czy po przewróceniu się w czasie bitwy, jest w stanie się podnieść - zapewnia Jakub Florek.
- To jest kolczuga. Ona częściowo amortyzuje ciosy, jeszcze w połączeniu z przyszywanicą, taką grubą kurtą, która jest pod spodem, pozwala wytłumić sporo ciosów, jednak nie wszystkie. Mam na stawach dodatkowe ochrony płytowe, czyli nałokietniki, naramienniki, które chronią stawy przed mocnymi ciosami - dodaje Michał Smoliński.
- W czasach późnośredniowiecznych skromny strój był bardzo pożądany. Jest to strój wykonany w całości z czystej wełny. Dopuszczalny był również len, także materiały jak najbardziej naturalne - tłumaczy Katarzyna Roman, która na potrzeby rekonstrukcji wcieliła się w rolę księżniczki.
Organizatorzy zapowiadają, że jeszcze tegorocznej jesieni będzie można wziąć udział w podobnym wydarzeniu z jeszcze większą liczbą atrakcji.
- Dzisiejszy turniej, to jest odwzorowanie połowy XIV wieku, częściowo też jego drugiej połowy, dzięki czemu mogliśmy pokazać nieco bardziej barwne rycerstwo z dużą ilością dodatków tekstylnych, tuniki, pióra na hełmie - wyjaśnia Michał Smoliński z grupy rekonstrukcji historycznej Wiwern, prezes fundacji.
- Pełna zbroja, taka bitewna, dochodziła mniej więcej do nawet 35 kilogramów. Wbrew pozorom nie ogranicza to aż tak bardzo ruchów, jak niektórzy sądzą. Rycerz nawet po upadku z konia, czy po przewróceniu się w czasie bitwy, jest w stanie się podnieść - zapewnia Jakub Florek.
- To jest kolczuga. Ona częściowo amortyzuje ciosy, jeszcze w połączeniu z przyszywanicą, taką grubą kurtą, która jest pod spodem, pozwala wytłumić sporo ciosów, jednak nie wszystkie. Mam na stawach dodatkowe ochrony płytowe, czyli nałokietniki, naramienniki, które chronią stawy przed mocnymi ciosami - dodaje Michał Smoliński.
- W czasach późnośredniowiecznych skromny strój był bardzo pożądany. Jest to strój wykonany w całości z czystej wełny. Dopuszczalny był również len, także materiały jak najbardziej naturalne - tłumaczy Katarzyna Roman, która na potrzeby rekonstrukcji wcieliła się w rolę księżniczki.
Organizatorzy zapowiadają, że jeszcze tegorocznej jesieni będzie można wziąć udział w podobnym wydarzeniu z jeszcze większą liczbą atrakcji.