Prawie połowę długu spłaci powiat, natomiast pozostałe milion 400 tysięcy złotych pokryć mają przyszłe zyski placówki. To jednak nie jedyne powody do niepokoju. Jak zauważa starosta brzeski Jacek Monkiewicz, bieżący rok także nie zapowiada się dobrze dla placówki.

- Jeśli chodzi o początek roku, ta sytuacja dalej się pogłębia. Pierwszy kwartał to kolejne 1,5 miliona na minusie. Kwiecień, maj już nieco lepiej, natomiast niestety, jesteśmy cały czas w złej sytuacji. Jest gorzej też przez to, że coraz więcej grup pracowników szpitala żąda podwyżek - wyjaśnia.

Jako przykład, starosta podaje niedawny strajk rehabilitantów. NFZ co prawda zaproponował podwyżki wynagrodzeń, jednak władze powiatu nadal nie mają pewności, czy uda się zdobyć na ten cel dodatkowe pieniądze.

Ponadto opracowany niedawno raport o sytuacji finansowo-ekonomicznej szpitala wykazał, że placówka nie ma płynności finansowej, a zobowiązania wyniosły na koniec ubiegłego roku 4 miliony 200 tysięcy złotych. Z drugiej strony, z analizy wynika, że na poprawę sytuacji finansowej lecznicy wpłynąć ma przejęcie zadań w zakresie ratownictwa medycznego, dotychczas świadczonych przez prywatną firmę.