W czerwcu ruszy przyjmowanie kandydatur w plebiscycie Mosty Dialogu
- To jest pierwsze spotkanie kapituły w tym roku, rozmawiamy o organizowanym wspólnie z samorządem regionu konkursie Mosty Dialogu - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" Lucjan Dzumla, dyrektor Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej. W urzędzie marszałkowskim trwa spotkanie dotyczące plebiscytu.
- Pierwsze Mosty Dialogu wręczono w 2010 roku, a wyróżnienia trafiły m.in. do kanclerza Niemiec Helmuta Kohla oraz premiera Tadeusza Mazowieckiego - przypomniał gość Radia Opola. - To było bardzo duże wydarzenie. Oprócz tego wręczyliśmy także Mosty w kategoriach instytucje, organizacje pozarządowe i ludzie. Od tego czasu, co trzy lata ogłaszamy ten plebiscyt. Zapraszamy mieszkańców województwa opolskiego do nominowania kandydatów i do głosowania na nich, a kapituła wybiera laureata Złotych Mostów Dialogu.
Formuła konkursu jest otwarta. Kandydatów, czyli instytucje i osoby działające w regionie na rzecz dialogu społecznego, może zgłosić praktycznie każdy. Co jest brane pod uwagę?
- Sama kapituła wybiera laureata Złotych Mostów Dialogu i tutaj nie mamy jasnych kryteriów, bo jest to bardzo trudne. Ma to być instytucja czy osoba, która szczególnie angażuje się na rzecz dialogu między kulturami, narodami, generalnie ludźmi. Kapituła wspólnie dyskutuje, szuka osoby, instytucji, którą warto wyróżnić, warto ją pokazać - wyjaśnia Lucjan Dzumla.
Wśród laureatów przyznawanego od 9 lat wyróżnienia są m.in. arcybiskup Alfons Nossol, Caritas Diecezji Opolskiej, stowarzyszenie Dolina Małej Panwi, organizacja „Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży” oraz np. wieloletni dyrygent orkiestry symfonicznej Państwowej Szkoły Muzycznej w Opolu Hubert Prochota.
Czwarty plebiscyt zostanie ogłoszony w czerwcu, a kandydatury będzie można zgłaszać do września.
- Jest zgoda, ale spory też się pojawiają - powiedział w "Poglądach i osądach" Krzysztof Ogiolda, publicysta Nowej Trybuny Opolskiej o relacjach polsko-niemieckich w regionie.
- Jednym z elementów, który zawsze będzie nas różnił są Powstania Ślaskie - dodaje gość Radia Opole. - Od strony niemieckiej, ja takiego przeświadczenia nie mam, zawsze będzie to rebelia antyniemiecka, bunt obywateli Niemiec. W niemieckiej historiografii nie przypadkiem nazywa się te powstania powstaniami polskimi, a nie śląskimi, jakby przekładając ciężar na Warszawę z Katowic czy Bytomia. Natomiast w polskiej historiografii Powstania Śląskie uchodzą za wydarzenie istotne, tym bardziej że jest to jedno z niewielu w naszej historii powstań zwycięskich, które tak przesunęło granice.
- Temat reparacji wojennych nie przez przypadek wraca w okresie kampanii wyborczej - uważa Krzysztof Ogiolda. - Nie chodzi o odzyskanie straconego mienia, tylko o mówienie o tym, bo to mobilizuje wyborców.
Formuła konkursu jest otwarta. Kandydatów, czyli instytucje i osoby działające w regionie na rzecz dialogu społecznego, może zgłosić praktycznie każdy. Co jest brane pod uwagę?
- Sama kapituła wybiera laureata Złotych Mostów Dialogu i tutaj nie mamy jasnych kryteriów, bo jest to bardzo trudne. Ma to być instytucja czy osoba, która szczególnie angażuje się na rzecz dialogu między kulturami, narodami, generalnie ludźmi. Kapituła wspólnie dyskutuje, szuka osoby, instytucji, którą warto wyróżnić, warto ją pokazać - wyjaśnia Lucjan Dzumla.
Wśród laureatów przyznawanego od 9 lat wyróżnienia są m.in. arcybiskup Alfons Nossol, Caritas Diecezji Opolskiej, stowarzyszenie Dolina Małej Panwi, organizacja „Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży” oraz np. wieloletni dyrygent orkiestry symfonicznej Państwowej Szkoły Muzycznej w Opolu Hubert Prochota.
Czwarty plebiscyt zostanie ogłoszony w czerwcu, a kandydatury będzie można zgłaszać do września.
- Jest zgoda, ale spory też się pojawiają - powiedział w "Poglądach i osądach" Krzysztof Ogiolda, publicysta Nowej Trybuny Opolskiej o relacjach polsko-niemieckich w regionie.
- Jednym z elementów, który zawsze będzie nas różnił są Powstania Ślaskie - dodaje gość Radia Opole. - Od strony niemieckiej, ja takiego przeświadczenia nie mam, zawsze będzie to rebelia antyniemiecka, bunt obywateli Niemiec. W niemieckiej historiografii nie przypadkiem nazywa się te powstania powstaniami polskimi, a nie śląskimi, jakby przekładając ciężar na Warszawę z Katowic czy Bytomia. Natomiast w polskiej historiografii Powstania Śląskie uchodzą za wydarzenie istotne, tym bardziej że jest to jedno z niewielu w naszej historii powstań zwycięskich, które tak przesunęło granice.
- Temat reparacji wojennych nie przez przypadek wraca w okresie kampanii wyborczej - uważa Krzysztof Ogiolda. - Nie chodzi o odzyskanie straconego mienia, tylko o mówienie o tym, bo to mobilizuje wyborców.