Strażacy ochotnicy z Byczyny mają nową torbę pomocy przedmedycznej. Efekt współpracy z KRUS-em
Torbę pierwszej pomocy przedmedycznej otrzymała dziś (16.05) Ochotnicza Straż Pożarna w Byczynie od opolskiego oddziału Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. To komplet zawierający między innymi zestaw resuscytacyjny, kołnierze usztywniające, koce ratunkowe i środki opatrunkowe.
Artur Grzyb, prezes OSP Byczyna, zaznacza, że w jego jednostce 33 osoby to przeszkoleni ratownicy medyczni.
- Obok Byczyny jest nieszczęsna droga krajowa numer 11 i przy niej najczęściej zdarzają się wypadki – jest ich zdecydowanie więcej niż pożarów. Przy 150 wyjazdach rocznie takie torby zużywają się dość szybko. Bardzo dziękujemy za pomoc, bo to ogromne wsparcie dla OSP. Nasza gmina jest biedna i zadłużona, więc o zakup takiej torby trzeba niesamowicie prosić się.
Lech Waloszczyk, dyrektor opolskiego oddziału KRUS, mówi, że w tym roku opolscy strażacy ochotnicy dostaną 10 podobnych zestawów, czyli dwa razy więcej niż rok temu.
- Oddziały regionalne KRUS-u dostają torby w zależności od realizacji zadań prewencyjnych. Mieliśmy bardzo dobre wyniki pod tym względem, bo w ciągu ostatnich trzech lat zanotowaliśmy bardzo duży wzrost działań prewencyjnych. Myślę, że wszystko zsumowało się i dlatego dzisiaj możemy cieszyć się.
Za fundowaniem sprzętu dla opolskich OSP mocno lobbował Sławomir Kłosowski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Według niego, strażacy ochotnicy są najbliżej ludzi.
- Ta straż pożarna reaguje najczęściej i nie chodzi wyłącznie o nazwę, czyli o pożary. Oni interweniują przy wszelkich zdarzeniach, bo na co dzień są najbliżej wypadków. Tak samo ochotnicy pokazali się pięknie przy powodzi oraz w każdej innej sytuacji niebezpiecznej dla ludzi. Utarło się nawet, że jeśli nie wiesz, do kogo zadzwonić, wykręć numer do straży pożarnej.
Lech Waloszczyk dodaje, że podobna torba kosztuje około 7 tysięcy złotych.
- Obok Byczyny jest nieszczęsna droga krajowa numer 11 i przy niej najczęściej zdarzają się wypadki – jest ich zdecydowanie więcej niż pożarów. Przy 150 wyjazdach rocznie takie torby zużywają się dość szybko. Bardzo dziękujemy za pomoc, bo to ogromne wsparcie dla OSP. Nasza gmina jest biedna i zadłużona, więc o zakup takiej torby trzeba niesamowicie prosić się.
Lech Waloszczyk, dyrektor opolskiego oddziału KRUS, mówi, że w tym roku opolscy strażacy ochotnicy dostaną 10 podobnych zestawów, czyli dwa razy więcej niż rok temu.
- Oddziały regionalne KRUS-u dostają torby w zależności od realizacji zadań prewencyjnych. Mieliśmy bardzo dobre wyniki pod tym względem, bo w ciągu ostatnich trzech lat zanotowaliśmy bardzo duży wzrost działań prewencyjnych. Myślę, że wszystko zsumowało się i dlatego dzisiaj możemy cieszyć się.
Za fundowaniem sprzętu dla opolskich OSP mocno lobbował Sławomir Kłosowski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Według niego, strażacy ochotnicy są najbliżej ludzi.
- Ta straż pożarna reaguje najczęściej i nie chodzi wyłącznie o nazwę, czyli o pożary. Oni interweniują przy wszelkich zdarzeniach, bo na co dzień są najbliżej wypadków. Tak samo ochotnicy pokazali się pięknie przy powodzi oraz w każdej innej sytuacji niebezpiecznej dla ludzi. Utarło się nawet, że jeśli nie wiesz, do kogo zadzwonić, wykręć numer do straży pożarnej.
Lech Waloszczyk dodaje, że podobna torba kosztuje około 7 tysięcy złotych.