- Program przyczynił się między innymi do likwidacji ubóstwa w kraju - dodaje wojewoda. - Od pierwszego lipca bieżącego roku wprowadzamy to, na co czekały polskie rodziny, a to o czym mówiliśmy od samego początku, że jeżeli budżet państwa pozwoli na to, aby programem 500+ objąć każde dziecko, te pierwsze, niezależnie od dochodu, to oczywiście zostanie to wprowadzone - powiedział Adrian Czubak.

Obecnie świadczenie jest wypłacane na prawie 75 tysięcy dzieci w regionie, od lipca będzie to kolejnych kilkanaście tysięcy najmłodszych.

- Od pierwszego lipca, jeżeli chodzi o 500+ na każde dziecko, można składać wniosek online. Od pierwszego sierpnia ten wniosek można składać tradycyjnie, czyli formą papierową. I uwaga! Jest czas składania wniosków do końca września bieżącego roku. Niezależnie kiedy się złoży - cofamy się z wypłatą do pierwszego lipca. Jeżeli ktoś złoży po tym terminie, to będzie dopiero naliczony od momentu kiedy ten wniosek został złożony - wyjaśnia wojewoda.

W sumie w całym kraju wypłacono w ramach programu 67 miliardów złotych. Dodajmy, że dziś w Namysłowie odbędzie się podsumowanie działania programu Rodzina 500 Plus na Opolszczyźnie.

- Po wprowadzeniu 500+ wiele zmieniło się w życiu rodzin korzystających z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu - powiedziała "Poglądach i osądach" Małgorzata Kozak, zastępca dyrektora tej placówki. Jako przykład podała zmniejszenie liczby korzystających z darmowych posiłków w szkołach o połowę.

- Wiele rodzin, bowiem, mimo to, że nie wliczamy 500+ do dochodu, sami podjęli decyzję, że nie chcą, żeby ośrodek płacił za obiad w szkole, uznając, że w tej chwili stać ich, żeby za ten posiłek zapłacić. To, co jeszcze zaobserwowali pracownicy socjalni, to w ubiegłym roku, kiedy zaproponowaliśmy bezpłatne kolonie dzieciom, to wiele rodzin poinformowało pracowników socjalnych, że nie skorzysta z darmowych kolonii dla dzieci, ponieważ samodzielnie organizują jakiś wyjazd tym dzieciom, bądź wspólny wyjazd rodzinny - dodaje Kozak.

Jak dodaje Kozak pracownicy socjalni zauważyli, że dzieci są lepiej ubrane, część rodzin zrezygnowała też ze składania wniosku na pomoc przy zakupie wyposażenia do szkoły.