Jacek Kurski nie pojawił się w sądzie w Opolu. Prezes TVP miał zeznawać jako świadek w związku z kolizją na DK 45 niedaleko Bierdzan
Jacek Kurski nie pojawił się w sądzie w roli świadka, w procesie, w którym wśród obwinionych jest jego kierowca. Chodzi o kolizję, do której doszło we wrześniu 2017 roku koło Bierdzan. Prezes TVP był pasażerem i wracał z opolskiego festiwalu do Warszawy. Obwinieni o to zdarzenie są obaj kierowcy zdarzenia. Jacek Kurski nie pojawił się dzisiaj (29.01) w sądzie, a jego mecenas przedłożył zwolnienie lekarskie.
Sędzia Zdzisław Niklasiński wyznaczył kolejny termin rozprawy.
- Sąd uwzględni ten wniosek i wyznaczy ostatni termin. Bez względu na to, czy świadkowie będą chorzy, czy wyjadą do prezydenta Stanów Zjednoczonych na wizytę, czy nie wiem już gdzie - mówił sędzia Niklasiński.
Sąd przesłuchał dzisiaj biegłego, który sporządził opinię w tej sprawie. Proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Opolu.
Wcześniej TVP w oficjalnym komunikacie stwierdziła, że kierowca Jacka Kurskiego zachował się prawidłowo. Do wypadku doszło 18 września 2017 r. na trasie pomiędzy Bierdzanami a Lasowicami Wielkimi.
- Sąd uwzględni ten wniosek i wyznaczy ostatni termin. Bez względu na to, czy świadkowie będą chorzy, czy wyjadą do prezydenta Stanów Zjednoczonych na wizytę, czy nie wiem już gdzie - mówił sędzia Niklasiński.
Sąd przesłuchał dzisiaj biegłego, który sporządził opinię w tej sprawie. Proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Opolu.
Wcześniej TVP w oficjalnym komunikacie stwierdziła, że kierowca Jacka Kurskiego zachował się prawidłowo. Do wypadku doszło 18 września 2017 r. na trasie pomiędzy Bierdzanami a Lasowicami Wielkimi.