Paweł Grabowski na koniec kampanii o tym, jak miasto zadłużyło opolan
Mieszkańcy w referendach powinni decydować o przyszłości Opola, a spółki miejskie należy scentralizować. Tymi postulatami Paweł Grabowski, kandydat na prezydenta Opola z ruchu Kukiz'15 kończy kampanię wyborczą. Na konferencji prasowej poruszył również temat zadłużenia miasta, które przeliczył na liczbę mieszkańców. Jego zdaniem w ciągu ostatniej kadencji zadłużenie wzrosło niemal o 1000 złotych.
- Każdy mieszkaniec Opola, nawet dzieci są dzisiaj winni wierzycielom 2700 złotych. Z drugiej strony należy się zastanowić, kto z mieszkańców jest dzisiaj świadomy tego i kto w drodze demokracji bezpośredniej zgodziłby się na to - mówił Paweł Grabowski.
Poseł na spotkaniu z mieszkańcami wyliczył, że dzisiaj spółki miejskie na usługach na rzecz mieszkańców zarabiają około 40 mln. złotych rocznie. Jego zdaniem centralizacja tych podmiotów zapewniłaby niższe ceny za wodę czy ciepło. - A nie tworzenie jakiś bzdurnych bonów, wiązanie mieszkańców z miastem. W Opolu musi się opłacać mieszkać ludziom. Tylko w ten sposób będziemy w stanie zahamować te negatywne procesy depopulacyjne. Natomiast jeśli będziemy tworzyć coraz to nowe wydatki to to jest błędne koło.
Obecni na konferencji prasowej Przemysław Bielecki, Leszek Danielewicz i Wojciech Jagiełło dodali, że zdają sobie sprawę z tego, że nie będą rządzić w samorządach, ale chcą być opozycją, która będzie władze kontrolowała. - Bierność to najgorsze, co możecie wybrać, idźcie na wybory. Obywatele muszą brać udział w wyborach, ponieważ jeśli tego nie robią oddają państwo w ręce tych, którzy próbują je sobie zawłaszczyć - podkreślili.
Do tego tematu odniosło się biuro prasowe Urzędu Miasta Opola.
- Nic dziwnego, że człowiek z Brzegu nie ma bladego pojęcia o finansach Opola - napisała w oświadczeniu Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy opolskiego ratusza.
- Dziwić może, że kandydat świadomie wprowadza opolan w błąd. Stan finansów miasta jest najlepszy w historii, a budżet regularnie zamykamy nadwyżkami. Jesteśmy jednym z najmniej zadłużonych samorządów w województwie, a niezależna agencja ratingowa Fitch trzy lata z rzędu podnosi nam ocenę, która teraz jest na poziomie A. Po raz pierwszy w historii miasta uzyskaliśmy rating międzynarodowy. W ciągu ostatnich 4 lat zrealizowaliśmy inwestycje na kwotę prawie aż 403 mln zł. W tym czasie zadłużenie w przeliczeniu na mieszkańca wzrosło zaledwie o 79 zł i wynosi 1952, 46 zł. Podając inne kwoty pan kandydat zwyczajnie kłamie - czytamy w oświadczeniu.
Poseł na spotkaniu z mieszkańcami wyliczył, że dzisiaj spółki miejskie na usługach na rzecz mieszkańców zarabiają około 40 mln. złotych rocznie. Jego zdaniem centralizacja tych podmiotów zapewniłaby niższe ceny za wodę czy ciepło. - A nie tworzenie jakiś bzdurnych bonów, wiązanie mieszkańców z miastem. W Opolu musi się opłacać mieszkać ludziom. Tylko w ten sposób będziemy w stanie zahamować te negatywne procesy depopulacyjne. Natomiast jeśli będziemy tworzyć coraz to nowe wydatki to to jest błędne koło.
Obecni na konferencji prasowej Przemysław Bielecki, Leszek Danielewicz i Wojciech Jagiełło dodali, że zdają sobie sprawę z tego, że nie będą rządzić w samorządach, ale chcą być opozycją, która będzie władze kontrolowała. - Bierność to najgorsze, co możecie wybrać, idźcie na wybory. Obywatele muszą brać udział w wyborach, ponieważ jeśli tego nie robią oddają państwo w ręce tych, którzy próbują je sobie zawłaszczyć - podkreślili.
Do tego tematu odniosło się biuro prasowe Urzędu Miasta Opola.
- Nic dziwnego, że człowiek z Brzegu nie ma bladego pojęcia o finansach Opola - napisała w oświadczeniu Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy opolskiego ratusza.
- Dziwić może, że kandydat świadomie wprowadza opolan w błąd. Stan finansów miasta jest najlepszy w historii, a budżet regularnie zamykamy nadwyżkami. Jesteśmy jednym z najmniej zadłużonych samorządów w województwie, a niezależna agencja ratingowa Fitch trzy lata z rzędu podnosi nam ocenę, która teraz jest na poziomie A. Po raz pierwszy w historii miasta uzyskaliśmy rating międzynarodowy. W ciągu ostatnich 4 lat zrealizowaliśmy inwestycje na kwotę prawie aż 403 mln zł. W tym czasie zadłużenie w przeliczeniu na mieszkańca wzrosło zaledwie o 79 zł i wynosi 1952, 46 zł. Podając inne kwoty pan kandydat zwyczajnie kłamie - czytamy w oświadczeniu.