Z pomocą balona usunęli zepsuty cewnik. Lekarze z USK wykonali pionierski zabieg
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu ma na swoim koncie kolejny sukces. Lekarze wykonali zabieg usunięcia uszkodzonego cewnika dializacyjnego metodą nieopisaną jeszcze w żadnym piśmiennictwie medycznym. Dokonali tego dr n.med. Jacek Hobot i dr n.med. Tomasza Porażko.
Zabieg trwał niecałe pół godziny. Zwykłe cewniki dializacyjne wytrzymują nawet kilka lat, jednak czasem zdarza się, że dochodzi do dysfunkcji, wtedy pacjent wymaga przeprowadzenia dużego zabiegu operacyjnego przez chirurga naczyniowego lub kardiochirurga.
- Takie przypadki jak ten, zdarzają się bardzo rzadko – mówi dr n.med. Tomasz Porażko. - Wtedy nawet prosta wymiana, czyli zabieg, który jest rutynowym, staje się bardzo trudnym, a nawet niebezpiecznym dla pacjenta - dodaje Porażko.
- Zabieg polegał na usunięciu cewnika dializacyjnego za pomocą balonu. Musieliśmy założyć pętlę i wystrugać go w pewnym sensie z żyły głównej górnej u pacjentki. Wszystko przebiegło bez powikłań. Chora dzięki temu uniknęła trudnej kardiochirurgicznej operacji. Zarówno my, jak i pacjentka mieliśmy dużo szczęścia - dodaje dr n.med. Jacek Hobot.
Pacjentka jest już w domu, czuje się dobrze i korzysta z nowego cewnika.
- Takie przypadki jak ten, zdarzają się bardzo rzadko – mówi dr n.med. Tomasz Porażko. - Wtedy nawet prosta wymiana, czyli zabieg, który jest rutynowym, staje się bardzo trudnym, a nawet niebezpiecznym dla pacjenta - dodaje Porażko.
- Zabieg polegał na usunięciu cewnika dializacyjnego za pomocą balonu. Musieliśmy założyć pętlę i wystrugać go w pewnym sensie z żyły głównej górnej u pacjentki. Wszystko przebiegło bez powikłań. Chora dzięki temu uniknęła trudnej kardiochirurgicznej operacji. Zarówno my, jak i pacjentka mieliśmy dużo szczęścia - dodaje dr n.med. Jacek Hobot.
Pacjentka jest już w domu, czuje się dobrze i korzysta z nowego cewnika.