Urzędnicy zrywają umowę. Nie wiadomo kiedy lokomotywa-pomnik dojedzie do Kędzierzyna-Koźla
Jeszcze w ubiegłym roku na placu przy dworcu kolejowym w Kędzierzynie-Koźlu miała stanąć lokomotywa. Parowóz miał być pomnikiem ku pamięci kolejarzy, którzy mieli duży wpływ na rozwój miasta, oraz tych mieszkańców, którzy – zwłaszcza po wojnie – właśnie koleją dotarli na ziemię kozielską. Na razie ustawiono tory, ale lokomotywy nie ma. I nie wiadomo, kiedy będzie, bo urzędnicy miejscy zerwali umowę z firmą, która miała ciuchcię wyremontować.
Nie wiadomo na razie, w jaki sposób lokomotywa z Kotlarni zostanie przetransportowana do Kędzierzyna-Koźla. Mogłaby torami, na własnych kołach, ale jest problem, żeby zdjąć ją z bocznicy i ustawić w docelowym miejscu. Możliwe, że przyjedzie więc transportem samochodowym.
- Bez względu na rodzaj transportu, lokomotywa ma zostać odmalowana i nieco podreperowana – mówi Sabina Nowosielska, prezydent Kędzierzyna-Koźla. – Może prace będą krócej trwały, niż uzgodnienia z konserwatorem zabytków. Ona nie będzie taka piękna, jakby wyszła z fabryki. Po prostu ma być zrobiony lekki remont, tam jest na przykład stłuczony reflektor, jest kilka takich rzeczy, które nawet nie podlegają przetargowi, tylko akcji ofertowej.
Lokomotywa, która ma stanąć przed dworcem kolejowym w Kędzierzynie-Koźlu to parowóz z tendrem, czyli zbiornikiem na węgiel. Całość waży ok 100 ton i ma 23 metry długości.